Wystarczy, że położę się spać głodna/z pustym żołądkiem, to na drugi dzień po przebudzeniu jest mi słabo, a kiedy wstanę, to mam mroczki przed oczami, serce mi wali jak młotem i dostaję silnych mdłości. Koniec końców, bez względu na to co bym nie robiła, kończy się to agresywnym wymiotowaniem kwasem w przeciągu następnej godziny.
Starałam się już po przebudzeniu jeść/nie jeść, pić/nie pić, przeleżeć problem, zignorować problem, próbować się czymś rozproszyć... nic z tego nie pomogło.
Jaka może być przyczyna tego wszystkiego? Jedynym wyjściem, które znajduję w tej sytuacji, jest nie kłaść się z pustym żołądkiem, ale przecież to niezdrowe... Proszę o radę. Dziękuję i pozdrawiam.