Na chwilę obecną mogę wysłać zrzut z dzisiejszego dnia - ale od razu mówię, że posiłki się dużo nie różnią, ewentualne zmiany:
śniadania: zamiast kanapek: jajecznica z 2 jaj/ zamiast chleba - pieczywo wasa /
obiady: zamiast jaglanki: ryż/ ciemny makaron/ kasza gryczana, zamiast kury łosoś/ indyk/ czasem robię sos na bazie jogurtu greckiego z przyprawami
podwieczorki: banan /jabłko / soki / koktajle / ciastko owsiane / 4 kostki czekolady gorzkiej
kolacje: twarożki z warzywami / omlet z 2 jaj, plastra sera, plastra szynki / placuszki z 2 jaj i banana +
łyżka miodu
W bilansie odpuściłam sobie przyprawy takie jak sól, curry, oregano, bazylia, pieprz, zioła prowansalskie - a używam ich zawsze, więc trzeba doliczyć z 30 - 80 kcal dziennie
Dodatkowo: w dni treningowe od razu po treningu w drodze do domu pochłaniam banana/protein bara
Czasem podbieram chłopakowi BCAA 5g przed i 5 g po treningu
Piję ok. 1 l czystej wody dziennie + herbatki
Od pewnego czasu, jak zaczął mnie męczyc brak efektów, pozwalam sobie w weekendy na piwko, jak siedzę dłużej w mieście to dwa.
Ogólnie jak liczyłam kiedyś cały tydzień to w ciągu tygodnia nie przekraczam nigdy 1800 - 2000 kcal na dzień (zależy od dnia treningowy czy nie), nawet jak podeżrę coś więcej niż mam wypisane.
W soboty często mam 'obiad u rodziców' - co za tym idzie, traktuję to jak taki cheat meal, ale i tak się pilnuję.
Dietetyczka rozłożyła ręce i zarzuciła mi, że nie stosuję się do jej zaleceń, bo jak przypominam wszystkie hormony wyszły mi w normie. Podziękowałam za współprace i od połowy lutego po prostu modyfikuję te diety które mi rozpisała.
Z ostatniej analizy składu ciała z połowy lutego miałam z tego co pamiętam 33% BF i 45% nawodnienia (zaczynałam od 39% BF i 40% nawodnienia w styczniu)
Zmieniony przez - barissa w dniu 2016-03-17 11:56:13
Zmieniony przez - barissa w dniu 2016-03-17 11:57:06
Zmieniony przez - barissa w dniu 2016-03-17 11:58:19