Uprawiam sport dość intensywnie. Trenuję 6 razy w tygodniu, często dłużej niż godzinę - chodzę prawie codziennie na crossfitowe treningi zorganizowane, do tego dochodzą zajęcia z weightliftingu 2x tyg i czasem Wendler po treningu, chociaż często nie udaje mi się zmieścić w tygodniu czterech sesji.
Wydaje mi się, że większość kalkulatorów zapotrzebowania kalorycznego nie uwzględnia tak dużego wysiłku fizycznego. Zamówiłam ostatnio dietę z potreningu.pl - obliczyli mi dietę na 2000 kcal. Biorę BCAA przed treningiem + białko po treningu, więc wychodziło coś ok. 2200 kcal. Nie wiem czy to nie za mało. Chciałabym się wyrzeźbić - mięśnie mam, ale chciałabym na przykład odsłonić mięśnie brzucha, a słyszałam, że to robi się w kuchni :) Nie jestem pewna jak powinny wyglądać proporcje makroskładników. Staram się trzymać górnej podaży białka tj. ok. 3 g na kg masy ciała. W środowisku crossfitowym panowała długo moda na Paleo, teraz coraz więcej ludzi mówi o konieczności jedzenia węglowodanów. Nie unikam węglowodanów (ani nie jem bezglutenowo, beznabiałowo i bez-niewiadomo-co-jeszcze), jem ok. 200 g węglowodanów dziennie. (Też nie wiem czy to nie za mało...)
Problem jest taki, że często chodzę głodna. Miałam już kiedyś problem z zaburzeniami odżywiania i nie chcę dopuścić do takiej sytuacji po raz kolejny. Jem (a przynajmniej staram się) czysto: mięsko, warzywka, nabiał, trochę owoców, węglowodany złożone.
Mam 22 lata, waga: 51 kg, wzrost: 160 cm. Jak już pisałam - chciałabym się wyrzeźbić, ale też zyskać siłę. Czy znacie jakieś wiarygodne sposoby wyliczania zapotrzebowania? (Wiem, że organizm to nie silnik i kalorie to kwestia... hm, poglądowa, ale chciałabym od czegoś wyjść) Ile kalorii i jakie proporcje makroskładników polecalibyście jako eksperci?
Przepraszam za długiego posta!
Pozdro! :)