Na początek:
28 lat, 99 kg, 1,82 cm
Trenuję przede wszystkim dla siebie- lubię się męczyć, mam frajdę z trenowania. Choć celem jest zrzucenie sadła i przypakowanie trochę tęgie muły.
Mój staż:
za małolata się ćwiczyło z ojcem na domowym atlasie, przez 2-3 lata. Podejście raczej amatorskie, ale jakieś tam efekty były.
Potem 6 lat przerwy i przez 1,5 roku chodziłem na siłkę. Więcej aerobów niż ćwiczeń z obciążeniami (bieganie, orbitreki, brzuszki).
Trochę się pracowało na budowie, więc jakieś tam doświadczenie jest, nie powiem, żebym się znał, ale co nieco wiem. Aktualnie siedzę na pupie i nie mam ruchu w pracy.
Rok temu udało mi się zbić wagę z 105 do 88, teraz znowu 99.
Od lutego chodzę z kuzynem do klubu. Chłop trochę ćwiczeń ogarnia i na początek doradził, żebyśmy robili FBW. Robimy prawidłowo aeroby, martwe ciągi, wyciskania i dużo różnych na wolnych obciążeniach. Szczerze mówiąc to nie wnikam w plan, ufam mu, wydaje mi się, że wie co robi. Zawsze doradzi z łokciami, piętami itd.
Dieta:
Od kilku tygodni zrezygnowałem z tłuszczu i mąki (trochę pogrzeszyłem w święta wielkanocne). Podpatrzyłem sobie z forum jadłospisy, żona mi gotuje kasze, ryby, piersi itd.
Pytania:
Wyczytałem już kilka wypowiedzi i zwariowałem. Nie da się robić redukcji tłuszczu i jednocześnie masę?
Ze względu na dość szybki metabolizm (wiem, że szybko nabieram na wadze, ale wiem też, że szybko potrafię ją zrzucić) i jakiś tam staż (mimo długiej przerwy nie musiałem zaczynać od "pustych" obciążeń) chciałem się pobawić w kreatynę (no bo w końcu po to chodzę na siłownie, żeby sobie fajny bajseps wyrobić ;)).
Pierwsze efekty już są, rzeźba się pokazuje. Ale brzuszek też widocznie zmalał i udało mi się zrzucić ok. 1,5 kg od lutego.
Jest w końcu taka opcja, żeby połączyć l-karnitynę z kreatyną? Jeśli nie, to głupotą jest pić zielone czy czerwone herbatki i potem wcinać białka. Czy dobrze to rozumiem?
Po co mi te suplementy? Oczywiście, żeby trochę oszukać i przyśpieszyć efekty.
Jakieś gainery i inne suple, jak rozumiem mogę sobie na razie odpuścić i lepiej w żarcie zainwestować?
Trochę mnie jeszcze martwią ćwiczenia typu przysiady czy martwy ciąg. Mam troszkę wklęsłe plecy i jakoś się boje, że źle to się skończy. Początkowo ćwiczenia robiłem pod okiem instruktorki, pokazała jak wykonywać ruchy. Wiem, że śmiało mógłbym robić 2x większe obciążenie. Może powinienem całkiem sobie odpuścić i zamiast martwego ciągu porobić jogę?
Boże, odlatujący w obce dla nas strony,
Powstrzymaj odlot swój -
I tul z płaczem do piersi ten wiecznie krzywdzony,
Wierzący w Ciebie gnój!
B. Leśmian- Do Siostry