Wiele osób zmienia swoje codzienne nawyki żywieniowe oraz tryb życia mając na uwadze aspekty czysto estetyczne – „opona” wokół brzucha bynajmniej nie dodaje uroku. Stąd też większa dbałość o jakość spożywanego pożywienia i aktywność ruchową. Jednakże, gdy pojawiające się efekty nie są zbyt satysfakcjonujące, spada motywacja i zaangażowanie, pojawiają się ważniejsze sprawy i drobnymi krokami następuje powrót do wygodnego punktu wyjścia. Dlaczego tak się dzieje, że pomimo dbałości o kwestie najważniejsze, osiągane rezultaty w pracy nad estetyką sylwetki nie są na tyle zadowalające, aby utrzymać nas na odpowiednio wysokim stopniu zmotywowania?
Po pierwsze: nie doceniasz siebie i swoich postępów!
Wiadomo, że każdy chciałby w jak najkrótszym okresie czasu poprawić w sobie jak najwięcej – zredukować zbędną tkankę tłuszczową, wyhodować robiące spore wrażenie mięśnie, poprawić jędrność ciała, etc. Tymczasem ludzka fizjologia – czy nam się to podoba czy nie, nakłada na nas pewne ograniczenia, których nie sposób przeskoczyć lub ominąć. Stąd też cierpliwość i wytrwałość to cechy predysponujące do osiągnięcia sukcesu. Z kolei osoby ukierunkowane na osiągnięcie spektakularnych efektów w jak najkrótszym okresie czasu szybko kończą „zabawę” w pracy nad sylwetką, nie osiągając żadnych długoterminowych postępów (a czasem nawet wręcz przeciwnie, fundując sobie pogłębienie problemu związanego z nadmiarem tkanki tłuszczowej). Jak zatem doceniać swoje postępy? Przede wszystkim należy obserwować swoje ciało, a także formę psychiczną. Warto także prowadzić dokumentację – gołym okiem pewne zmiany nie będą łatwo dostrzegalne, jednakże pomiary – obwodu talii i masy ciała, mogą stanowić cenną informację na temat zmian zachodzących w naszym ciele. Dobrym sposobem jest też fotografowanie sylwetki. Pamiętać należy przy tym, aby zarówno pomiary jak i zdjęcia robić w podobnych warunkach – pozach, ubraniu i porze dnia. Dzięki temu zmiany będą łatwiejsze do wychwycenia i porównania.
Po drugie: wyznaczaj realne cele!
Mając na uwadze ograniczenia narzucone naszemu organizmowi przez fizjologię, warto rozsądnie rozplanować swoje działania i mieć świadomość, że z pewnością będą rozciągnięte w czasie. Istotna sprawa to też zdroworozsądkowe podejście do efektów jakie możemy osiągnąć – trenując i właściwie się odżywiając możemy dość mocno zmienić swoje ciało – jednakże nie wszystko. Brak realnego wyobrażenia na temat tego czego można się spodziewać, może negatywnie wpływać na motywację do dalszych działań – np. „co z tego, że schudłam już 5kg skoro ciągle widać, że jestem niska?” Choć może niektórym wydawać się śmieszne, to wiele osób uważa, że zmiana wyglądu gwarantuje zmiany w dotychczasowym życiu. Tymczasem uzyskanie smukłej sylwetki nie daje pewności, że były chłopak/ mąż do nas wróci, czy też staniemy się lepszymi ludźmi. Warto jednak podkreślić, iż osoby o atrakcyjnej fizjonomii mają szansę na lepszą pracę i większe zarobki – co nie znaczy, że stanie się tak bez naszego jakiegokolwiek udziału, w myśl zasady, że „skoro schudłem to lepsza robota mi się po prostu należy...”
Przeczytaj całość na PoTreningu: http://potreningu.pl/articles/4650/dlaczego-moje-postepy-sa-marne