mądra redukcja po głupich dietach

optimist91

spennende - nie, robilam ostatnio komplet badan i wszystko ok, jem tak od kilku dni - wg rozpiski obliques "jak wyjsc z glodowej diety" . wczesniej jadlam tak chaotycznie ze potrafilam zjesc 600 kcal na caly dzien a potem 1400 o 2 w nocy bo pracowalam. i ciagle pomalutku tylam, niemniej jednak ani wlosy, ani tarczyca ani miesiaczka nie szwankują. od poniedzialku juz wlaczam wegle

Jezeli tylas na takiej kaloryce to GWARANTUJE Ci, ze z Twoim organizmem jest zle. Plus cytat z Twojego kwestionariusza: "bóle brzucha, wzdęcia, zaparcia, puchne mocno"..........


Zmieniony przez - Tetiszeri w dniu 2016-04-18 11:42:54

Ok, a co ponad stopniowego zwiekszania kalorycznosci wg tamtego protokolu z artykulu moge zrobic?

kebula - przez ostatnie tygodnie po wrzuceniu w tabele kcal wyszlo ze jadalam ok 600-700 kcal dziennie. raz na kilka dni jak bylam bardziej zapracowana zaczynalam dojadac w nocy, i wtedy potrafilam zjesc na raz 900 kcal. takich dni bylo z 3 w tygodniu. wiem ze to menu NA TEN MOMENT jest tragiczne, ale chce dodawac te kalorie stopniowo, wolalabym uniknac przytycia 6 kg w miesiac jak uzytkowniczka panda..nie wiedzac jak sie za to zabrac podpatrzylam stare dzienniki, przeczytalam ten artykul od Jurysdykcji i wg niego powinnam w 1 tygodniu jesc wartosc BMR (mi wyszla 1200 z hakiem, moze rzeczywiscie sie rabnelam) z bialek 2,2/kg mc, reszta tluszcze. stad tak malo wegli. co do jakosci produktow ktore jem - nie bronie sie, oczywiscie mozna i trzbea to poprawic. po to tez tu jestem zeby wysluchac rad, ale nie wiem co robic gdy mam sprzeczne sygnaly. czy tamta metoda z artykulu jest zla z dodawaniem po 100 kcal tygodniowo wychodzac od BMR? jeszcze raz dziekuje za wszystkie odpowiedzi

Tetiszeri - wydaje mi sie ze tycie wzielo sie z kompletnego braku aktywnosci fizycznej, niedojadaniem za dnia + nocne wyskoki no i niedosypianie..staram sie to pozbierac jakos do kupy, naprawdę

no tak, ale u Ciebie się to nie sprawdzi, bo zbyt długo byłaś na takim deficycie. jakbyś tak powoli dodawała to byś nigdy nie wyszła z redukcji, a co więcej, nadal byś głodziła organizm. dlatego oblicz sobie zerowe zapotrzebowanie. ja bym pomnożyła bmr x1,5.
niestety, na początku troszeczkę możesz "przytyć". to nie będzie tłuszcz, ale naturalny proces nabrania wody. tylko nie panikuj, zejdzie.
poza tym, aktywność fizyczna u osób trneujących rekreacyjnie, zwłaszcza początkujących nie wpływa tak bardzo na zapotrzebowanie jak nam się to wydaje

Też bym tu raczej była za sposobem o którym wspominał Tadeusz zarówno w artykułach jak i na wykładach. Reverse diet nie sprawdza się przy głodówce bo tylko przedłużasz czas wymęczania organizmu tak jak dziewczyny piszą.
To ja podrzucę inny artykuł:
http://potreningu.pl/articles/4354/mit-reverse-diet/page/1 

Z pamietnikow i artykulow widze, ze wynika ze z wyjscia z niskokaorycznej diety sa 2: 1) reverse diet - dodawanie po 100-150 kcal tygodniowo, lub od razu szybki przeskok o ok 700 kcal na wyzsza kalorycznosc. z czego drugi moze byc lepszy dla zdrowia, a drugi bardziej chroni przed naglym przytyciem. mysle ze gdyby nie moment zyciowy w ktorym sie tu znalazlam pewnie powiedzialabym "pal licho", ale w szfie wisi suknia slubna w ktora ledwo sie dopinam, wiec jesli jest jakakolwiek szansa, ze zmniejsze ryzyko utycia chociaz troche, to to zrobie - wiec dodaje powoli. poza tym moj brzuch tez -juz coraz lepiej oczywiscie- ale nienajlepiej sobie radzil z trawieniem, widze ze po dokladaniu powoli jest coraz lepiej. aktualnie siedze na 1350 kcal. chcialam sie was zapytac: czy unikac nabialu? czy rozklad makro musi byc identyczny w posilkach? czy to prawda ze jedzenie na noc tuczy, nawet jesli pominelam posilek i jem go zaraz przed snem? wiem ze artykuly czesto obalaja to jako mity, ale wole spyt

Okey rozumiem Twój wybór. Tylko dokładaj regularnie.
Jeśłi Twój żołądek jest taki delikatny, a rozumiem że jest, to raczej unikaj nabiału. A jak już jesz to nie za duże porcje i "dobrej" jakości- jogurty bez mleka w proszku, półtłuste lub pełnotłuste twarogi, sery dojrzewające a nie jakieś owocowe serki i smarowidła.
Rozkład makro nie musi być identyczny, ale najlepiej zaczynać od w miarę równego rozkładu na posiłki. Zapobiega to dużym wyrzutom insuliny. Można przesuwać węgle na śniadanie albo na kolacje, ale lepiej zacząć od równego rozkładu żeby wiedzieć później co na Ciebie działa. Brak regularności to utrudnia.
Z jedzeniem na noc nie ma się co przejmować. Lepiej żeby to nie było tuż przed spaniem, ale czasem jeśli nie masz takiej możliwości to lepiej zjeść i od razu iść spać niż nie zjeść. Organizm wbrew mitom w nocy również trawi.