Powiązałem to z niezbyt wygodnym spaniem (akurat zmieniłem łóżko). Ból po ok 3 dniach ustąpił, ale do dzisiejszego dnia pojawia się w momencie gdy skręcę tułów maksymalnie w prawo (np. przy rozciąganiu). Boli mnie wówczas lewa dolna część pleców. Tak jakby to był dół mięśnia "najszerszego grzbietu" albo ciut niżej. Nie przypominam sobie, abym się w tym okresie przetrenowywał. Minęły już ok 3 miesiące. Czy to możliwe, aby ból mięśniowy utrzymywał się tak długo? Myślałem, że to może lewa nerka (może kamienie?), ale czy to możliwe, aby bolało tylko przy skręcie tułowia? Normalnie mi to nie przeszkadza, bo rzadko wykonuję tego typu skręty tułowia, zwykle rano przy wstawaniu z łóżka.
Koledzy i Koleżanki, pewnie powiecie, żebym poszedł do lekarza :) no i pewnie pójdę, ale, może ktoś miał podobną przypadłość?
Pozdrawiam