O witaminie D ostatnio jest bardzo głośno, a wszystko to z powodu powszechności jej niedoborów. Faktycznie, znaczna część naszej populacji może cierpieć na niedobory tego związku, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. Suplementacja w wielu wypadkach jest więc zdecydowanie wskazana. Problem polega na tym, że w kwestii podejścia do walorów tej witaminy zaczyna dominować podejście, zgodnie z którym „więcej” oznacza „lepiej”. Coraz częściej można spotkać się z nieprofesjonalnymi poradami by rutynowo przyjmować dawki witaminy D, nawet kilkunastokrotnie przekraczające dzienne zapotrzebowanie. Taki trend jest niepokojący z kilku powodów.
Biologiczna rola witaminy D
Witamina D, a dokładnie wersja zwana witaminą D3, zwana też cholekalcyferolem jest związkiem steroidowym, będącym pochodną cholesterolu o niezwykle doniosłym znaczeniu biologicznym. Warto dodać, że aktywna postać witaminy D3, zwana 1,25-hydrokscholekalcyferolem czy też kalcytriolem, jest substancją o działaniu hormonalnym – wykazuje właściwości regulacyjne w obrębie wielu tkanek i narządów.
Do biologicznych funkcji witaminy D należą m.in.:
Przeczytaj całość na PoTreningu: http://potreningu.pl/articles/4687/witamina-d--wiecej-nie-zawsze-oznacza-lepiej