Mam pewien problem. I od razu mówię- nie jestem typową nastolatką, która ma niskie poczucie własnej wartości, mówi, że jest brzydka itp. Ponadto mam 13 lat, 54,6 kg wagi oraz ok. 154 cm wzrostu.
Wiadomo, moje ciało przechodzi teraz okres dojrzewania, więc nie powinnam przejmować się takimi fantami jak niespodziewany ból głowy czy brzucha. Jednak sęk w tym, że to sie dzieje zbyt często..Podejrzewam, że może być to spowodowane moim uzależnieniem od słodyczy. Naprawdę! Nie mogę się od nich oderwać, pochłaniam je w całości. Dodatkowo najprawdopodobniej mam źle dobraną dietę i śpię nieregularnie. Bardzo chciałabym poznać szerzej temat zdrowego odżywiania i ogólnie zdrowego trybu życia, ponieważ jestem kompletnym laikiem w tej sprawie.Nie oznacza to, że nie mam styczności ze sportem- chodzę 3 razy w tygodniu na siatkówkę, a na W-F'ie zawsze ćwiczę. Jednak jeśli jest dzień bez siatki/ W-Fu, wtedy czuję jakąś potrzebę zrobienia Skalpela Chodakowskiej albo ogólnego rozciągania. Jednak tu jest pies pogrzebany, bo brak mi motywacji... Jednak jak już zmuszę się i ruszę tyłek, to w połowie ćwiczeń, gdy już padam na twarz, nachodzą mnie demotywujące myśli: "Po co ja to robię? Przecież i tak nie dam rady" "Nie jestem gruba, po co ćwiczę?"... Próbowałam namówić kogoś znajomego na trening, ale nikt nie był chętny...
I tu moja prośba: Co polecacie mi zrobić? Mam przestać i nie wydziwiać? Czy może głębiej poznać różne sportowe pojęcia albo obliczać dzienne zapotrzebowanie kalorii? Proszę o pomoc!