Na siłownie chodzę od dziewięciu miesięcy. Uwielbiam to i nie wyobrażam sobie teraz życia bez ćwiczeń. Wcześniej też chodzilam na silowni, ale teraz widzę jak bardzo bez sensu jest robienie samego cardio jesli chodzi o wyrzezbienie sylwetki ;) W zasadzie to teraz całe życie opiera mi się na siłowni. Nie mam określonej diety, ale przez kilka dni liczyłam ilość spożywanych kalorii i wychodzi niecałe 1200, no chyba, że mam okres i jem kanapki filet o fish i sałatki w mcd :) Wcześniej wcale nie jadłam mięsa, ale od kilku miesięcy jem ryby.
Odżywki jakie biorę to:
- przed treningiem - pół miarki BCAA + 1/4 Carbonic i dwie tabletki L-karnityny.
- na treningu to samo, co przed - pol miarki BCAA i 1/4 cabonic.
- po treningu - miarka białka, 1/4 carbonic.
Wcześniej byłam pasztetem, jak znajde zdjęcia to i tak pewnie nie wstawie, bo wstyd :D teraz czuje się znakomicie, chociaż jeszcze troche mi brakuje do tego co chciałabym osiągnąć.
Ćwiczę cztery razy w tygodniu. Dwa razy po treningu w tygodniu robie cardio 20 minut.
Dwa razy nogi i pupa. Raz plecy + klata, i raz plecy. Lubię ćwiczyć plecy :)
Waga: 50 kg, wzrost 160cm.