2 lata temu wyjechałem do Anglii, gdzie moje zdrowie dostało konkretnie po tyłku, a właściwie po kolanach i myślałem, że to zwykłe przemęczenie, czy po prostu je nadwyrężyłem i myślałem, że miesiąc odpoczynku wszystko naprawi. Jednak przeczytałem ostatnio o najczęstszych kontuzjach związanych z kolanami i prawdopodobnie mam coś nie tak z łąkotkami. Ale tego jeszcze nie wiem. Za 2 tygodnie wracam do Polski i tam mam zamiar porobić stosowne badania itp. jednak nie chciałbym tracić czasu i od razu chciałbym uderzyć na siłownię. Pomyślałem o FBW i już wyjaśniam dlaczego.
Nie tylko moje kolana dostały po tyłku. Praca i styl życia zmusiły mnie do nieregularnego jedzenia, a właściwie nie jedzenia. Przyjeżdżając do Anglii ważyłem, 80kg, potem przytyłem do 90kg i jakoś przez 8-9 miesięcy utrzymywałem tą wagę. Potem w ciągu dwóch miesięcy zgubiłem 20kg, potem po około 5 miesiącach wróciłem do 90kg i przez ostatnie 3 miesiące znowu straciłem 10kg. Było to spowodowane nieregularnym jedzeniem, czasami była to jedna kanapka dziennie, albo jedna pizza na 3 dni, albo paczka chipsów w ciągu dnia. A moja praca nie należy do najlżejszych.
Te nagłe skoki i straty wagi spowodowały, że wyglądam teraz nieciekawie. Tzn. wagą, którą traciłem to były głownie mięśnie, przynajmniej tak to zaobserwowałem. Dlatego chciałbym pozbyć się resztek tłuszczu, trenując FBW+cardio, przez około 3 miesiące. A potem zacząć robić masę.
Tutaj pojawiają się moje pytania.
1. Czy FBW (albo jakikolwiek plan treningowy) bez nóg ma sens? Dodam, że akurat nogi zawsze miałem dobrze umięśnione, także nie boję się, że góra i dół będą nieproporcjonalne.
2. Czy cardio nie wykorzystujące nóg, ma sens? tzn. chodzi mi np. nie o bieganie, czy skakankę, czy cokolwiek związanego z naciskiem na stawy, ale np. pływanie czy rowerek?
3. Czy lepiej poczekać, aż wyleczę kolana (prawdopodobnie 6 miesięcy+) i wtedy zacząć od początku?
Zmieniony przez - cornishon69 w dniu 2016-05-04 03:59:32