Jestem tytułowym kanapowcem, który ostatnio postanowił się trochę ruszyć. Dietę zaczęłam jakoś pół roku temu, ćwiczę od 3 miesięcy. Staram się codziennie robić HIIT, w domu (do tej pory głównie taki:
a teraz staram się włączyć taki
co parę dni) albo biegowo. Poza tym staram się trzymać dietę z niskim indeksem glikemicznym (wcześniej slow-carb). Schudłam jakieś 3-4 kg w pierwszych miesiącach (ten ostatni czasem wraca) i nie wiem co dalej. Mam 29 lat, ważyłam 61, teraz 56. Jem ok. 50-80g białka, ok. 150g - 220g węgli i ok. 50-80- tłuszczu. Mam zapotrzebowanie ok. 1800 kcal o ile się nie mylę. Staram się zejść do 1500 od kilku dni. Chciałabym pozbyć się ze 2 kg i popracować nad wytrzymałością i siłowo (bez sprzętu). Może popełniam jakiś głupi błąd? Jakieś rady?