Witam. Może zacznę od tego że zawsze byłem szczupły i nie mogłem przytyć. Parę lat temu grałem w piłkę i biegałem dziennie 8km i ważyłem przy tym wzroście 56 kg. Przestałem grać w piłkę i biegać całkowicie a ćwiczyłem sobie na tzw domowej siłowni czyli
ławeczka hantle, wiedza zerowa i przez rok przytyłem tylko 2 kg. Po tych wakacjach wróciłem z nadmorskiej roboty i waga nadal 58kg i zapisałem się na siłkę, po 3 miesiącach postanowiłem wspomóc się bcaa od olimpu i przyniosło to dosyć fajne efekty bo było więcej siły, więcej wytrzymałości i waga drgnęła. Później kiedy skończyło mi się 300 tabsów bcaa które brałem w dni tylko treningowe kupiłem 1kg białka, arginine i beta-alanine. Dziś mam jeszcze na miesiąc beta-alanine i arginine. Od października przytyłem 12kg czyli teraz waga 70kg co przy wzroście 173 to chyba już nie tak źle ale dużo z tego poszło w dupe i brzuch który robiłem od 14 roku życia i teraz są tylko zarysy. Wiem i zdaję sobie sprawę z tego że dieta to podstawa ale będąc studentem który dojeżdża do miasta na studia jest to prawie niemożliwe bez sporych nakładów finansowych.
Podróż na zajęcia czy siłownię więc zajmuje mi ok godziny. Potrzebuję porad odnośnie posiłków bo co z tego że trochę mięśnie rosną jak tyle idzie w brzuch. Rano ok 9 jem paczkę ryżu i pół piersi kurczaka żeby mieć siłę na ćwiczenia i później jak mam zajęcia to żeby przetrwać, przed zajęciami po treningu zjem ewentualnie ze 3 banany i jakieś zbożowe batony. Wracam do domu i zazwyczaj jest powtórka ryż+kurczak albo warzywa+kurczak, makaron+kurczak. I wieczorem 6 kromek chleba ciemnego z wędliną i pomidorem/ogórkiem. W dni które nie trenuje wiadomo już rzygam tym ryżem i kurczakiem więc rano chleb z wędliną i warzywem ok 6. Po południu coś z wyzej wymienionych+pół piersi z kurczaka. i na wieczór znów takie kanapki. I pomiędzy posiłkami jakieś banany, jogurt czy inne owoce. Słodycze raz na jakiś czas, rzadko. Napoje to tylko wodę albo izotoniki, nie palę, nie pije.
Szczegółowy opis no ale w końcu się coś u mnie ruszyło i się cieszyłem a tu znów kaloryfer mówi papa a jakaś opona się robi. Może ktoś miał podobnie i znalazł rozwiązanie.
Z góry dzięki.