Niedziela Nogi +łydki
Poniedziałek Klatka +przedramiona
Wtorek bt
Środa Plecy +brzuch
Czwartek Ramiona
Piątek bt
Sobota Barki +brzuch
Piątek jest celowo bez treningowy, bo często muszę zostać dłużej w pracy. Taki trening mi odpowiada. Trwa on mniej więcej godzinę więc z wszystkim jestem w stanie się uporać. Tyle tylko, że waga stoi w miejscu. Od 4 tygodni. Nigdy nie brałem kreatyny. Wyczytałem kiedyś że najbardziej optymalne efekty daje gdy już wyczerpiemy naturalną siłe organizmu. Nie umiem się precyzyjniej wyjaśnić, ale wierzę że zrozumiecie co mam na myśli. Stanąłem przed dylematem. Czy to już czas na kreatynę czy może jednak wrócić do 4 dniowego splitu. Trenuje już od roku. Od ostatniego czasu za każdym razem gdy wchodze na wagę coraz bardziej mnie te cyferki dołują. Jestem w kropce. Diety nie poprawie, bo nie ma się do niej jak przyczepić. Treningi są wyczerpujące, z racji tego że jest ich 5 mogę bardziej skupić się na każdej partii. Suplementuje bcaa, przed i po treningu, re-con, po treningu, gainer, jedna porcja dziennie w pracy, białko, rano i po treningu, carbo po treningu i oczywiście przedtreningówka. Bardzo zależy mi na Waszych radach. Szczególnie od ektomorfików. Jak sobie pomyśle że muszę znowu robić 4 treningi tygodniowo, to aż mnie ciarki przechodzą. Mimo wszystko, liczę na szczere rady.
Pozdrawiam