SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Co dalej?

temat działu:

Odżywianie i Odchudzanie

słowa kluczowe:

Ilość wyświetleń tematu: 899

Formularz - Proszę o pomoc

Wiek

21

Płeć

mężczyzna

Cel

redukcja

Waga

86

Wzrost

181

Poziom bf (zdjęcie poglądowe)

15-20%

Aktywność w ciągu dnia (cały tydzień): (praca/uczelnia/zajęcia domowe? O której trenuję, wstaję, kładę się spać? O której mam przerwy w pracy?)

uczelnia, sen 6-7h

Uprawiane sporty, częstość i intensywność treningów, staż treningowy, sprzęt którym dysponuję (wyposażenie siłowni)

1 rok siłownia 4x w tyg, bieganie 2x w tyg, rower codziennie 30-40min.

Stosowane wcześniej diety, ich wpływ na sylwetkę, obecne odżywianie

zbilansowana z przewagą białka

Stan zdrowia (preferowane badania lekarskie)

niedoczynność tarczycy

Stosowana lub planowana suplementacja

witaminy, minerały, omega, białko, kreatyna
Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 4 Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 464
Cześć,

Zacznę może od początku i postaram się nie przynudzać (uważam że ma to jakiś wpływ na obecny stan rzeczy). Pierwszą redukcję zacząłem na początku 2014, ważyłem ok. 84kg i stwierdziłem że chcę coś ze sobą zrobić. Na początku nie miałem specjalnej diety, jadłem co chciałem ok 4000kcal (a może nawet więcej, bo wtedy nic nie liczyłem) i zacząłem biegać ok 10km 5/6x w tyg (nigdy nie miałem typowo siedzącego trybu życia, przeważnie byłem aktywny i pełen energii), stopniowo zacząłem ograniczać słodkie napoje, później słodycze i smażone rzeczy a zwiększyłem zwłaszcza spożycie nabiału. Dodatkowo do biegania dochodziły takie domowe ćwiczenia typu pompki, brzuszki itd. Stopniowo zwiększałem dystans biegowy tak, że w kwietniu 2014 2x w tyg robiłem 20km a 4x10km, dodałem do tego jeszcze co drugi dzień proste ćwiczenia na drążku po ok 30min. Już na początku kwietnia waga spadła do ok. 77kg, a ja mniej więcej podobnie wszystko kontynuowałem z tym że trochę obciąłem kalorie na co dzień do jakichś 3000 a raz w tygodniu pozwalałem sobie na więcej (wpadał jakiś grill, pizza, ciasto w zależności od okoliczności), co nie przeszkadzało w redukcji masy. Nabyłem też Thermadex i stosowałem go 1kaps. dziennie jakieś pól godziny przed bieganiem. Na początku maja waga ok. 74kg i wszystko nieźle wyglądało, lecz na czas matur (2tyg) bieganie ograniczyłem do 2x w tyg ale krótkie dystanse (nauka xD). Wtedy też nie używałem spalacza, trzymałem tylko jako tako miskę choć nic nie liczyłem tzn. dużo nabiału, kurczak, bez słodyczy, tłuszcz nisko. Po maturach wróciłem do tego, choć już nie biegałem tak duzych dystasów ale że to było ciepło to często się jeździło na rowerze, a cotygodniowe luzowanie diety kiedy jadłem praktycznie pod korek (wtedy jeszcze nie wiedziałem nic o cheatach) bardzo mi się podobało. Miałem jednak niedosyt i obciałem jeszcze kalorie do ok. 2500 może ciut mniej i poczatkiem sierpnia zszedłem do 70kg (żąłuję że nie mam zdjęc, bo to była moja najlepsza forma :( ). Z tym że wtedy już pojawiło się coraz większe osłabienie redukcją, zmiany humorów itp., przestałem biegać, ćwiczyłem tylko w domu, dieta jak wcześniej i tę wagę udało się utrzymać do września a później była masakra

Poszedłem na studia, studia niełatwe, w dodatku jakoś ciężko mi się było zaaklimatyzować w nowym miejscu. Z aktywności zostały jedynie dojazdy rowerem na uczelnię (dziennie dystans około 10km), diete starałem się jako tako trzymać na wzór poprzedniej (2500-3000) choć czasem jako zamienniki wpadała np jakaś pizza z braku czasu, ale przeważnie robiłem sobie posiłki, najczęściej kurczak, ziemniaki, kasze, jaja, płatki owsiane, serki wiejskie. Z biegiem czasu moje samopoczucie zaczęło się pogarszać, doszedł stres związany ze studiami, mimo dużo mniejszej aktywności zwiększyło się odczuwanie głodu... długo by pisać. Faktem jest że do marca 2015 ważyłem jakieś 82kg ale kompozycja sylwetki była dużo gorsza niż rok wcześniej. Od nowa zacząłem wtedy biegać, co drugi dzień po kilka km byle spowolnić przybieranie na wadze, bo zaczynałem już się nie mieścić w spodnie. Dość...

Końcem kwietnia zapisałem się na siłownię, miałem 84kg, ułożyłem sobie trening 4x w tyg żeby prawie każdą partię ćwiczyć 2x w tyg, prymitywny ale zawsze, lecz nie będę się o nim rozpisywał + długie biegi 2 lub 3 razy w tyg po ok. 1h (tak że czasem nie było dnia wolnego). Wyczyściłem dietę, ustaliłem około 2200 (wtedy już wszystko liczyłem) , dodałem aeroby po siłce 45min, a raz w tygodniu się ładowałem/cheatowałem bo psychicznie mi było było ciężko (już wtedy wiele objawów wskazywało na niedoczynność tarczycy ale myślałem kręcę tyle kardio, katuję się, masa nauki to ciężko oczekiwać czegoś lepszego). Tę redukcję skończyłem początkiem września na 74 gdyż nie dałbym rady jej kontynuować, ostatnie 3 tyg waga i tak stała, czułem się jak najgorsze ścierwo, samopoczucie do dupy a sylwetka mimo to nie była zbyt dobra - nie było takiego docięcia, ucierpiały mięśnie, choć z ciężarem trochę progresowałem mimo redukcji.

Później był reverse, +200kcal tygodniowo, doszedłem do 3600 ale czułem że się szybko zalewam, zszedłem do 3000 a waga tygodniowo rosła niecałe 0.5kg, mimo to często dalej występowało uczucie głodu. Siłka 4x w tyg + 2x w tyg biegi po 40min. Fakt że jadłem dużo mniej niż przed pierwszą redukcją mimo większej aktywności denerwował. Micha 6 dni w tygodniu czysta mimo masy, ten jeden dzień w tygodniu był trochę mniej czysty, wpadało coś słodkiego, bez fast fodów ale dziennej puli drastycznie nie przekraczałem a dobrze mi to robiło na psychikę. Na siłowni początkowo udało się progresować nieco zmodyfikowanym poprzednim planem, lecz gdzieś w grudniu 2015 już przy wadze 82kg rzadko kiedy dokładałem ciężaru, modyfikowałem trening kilka razy 5x5, a także AMRAP - bezskutecznie. Samopoczucie dalej było kiepskie (podejrzewałem wtedy już coś z tarczyca), w styczniu tego roku będąc u rodzinnego zrobiłem parę badań: krew generalnie dobrze choć Hb w dolnej, mocz dobrze a TSH 5.2, dostałem skierowanie z podejrzeniem niedoczynności do endo na koniec maja. Kontynuowałem trening, choć często brakowało tej siły. W marcu wybiło 86kg na wadze i stwierdziłem że nie chcę więcej, no więc przeliczyłem że skoro przybywało mi ok 0.5kg na tych 3000 to jeśli obetnę o 500 to wejdę na zapotrzebowanie, zszedłem tak na tydzień, później obciałem kolejne 500 i do teraz jestem na 2000. Dodałem aktywności po treningach po 20min. na bieżni 6km/h kąt 15%. Raz w tygodniu podbijane kalorie głównie małoprzetworzonym żarciem (często pełnoziarniste pancakesy do najedzenia). Na początku kwietnia dorobiłem prywatnie pare badań i poszedłem prywatnie do endo - diagnoza: niedoczynność. Od tego czasu biorę LT4, na początku 50 a od tygodnia dawka zwiększona do 75 (w ostatnim badaniu TSH 3,85). Samopoczucie bardzo na +++ co mnie niezmiernie cieszy, jednak waga nie chce spadać. I po tej całej historii w końcu sedno - prawie 2 mies bezowocnej redukcji, waga 85-86kg, myślałem że coś ruszy po lekach, jednak na razie nic. Okres masy ogólnie dobry, przyrostu według mnie amatora trochę było, sylwetka się poprawiła, zwłaszcza nogi których już nie ćwiczę bo takich dużych nie potrzebuję.

Wiem że nic nie działa jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, wiem też że chyba samemu już niewiele wskóram. Zastanawiam się jakie rady tu otrzymam. Sam uważam że po pierwszej redu w jakimś stopniu zepsułem sobie metabolizm, być może nawet sam spowodowałem u siebie chorobę (choć pewny nie jestem, być może po prostu później się objawiła, gdyż mój tata też się leczy z tego powodu).

O co mi chodzi? Na pewno chciałbym udanie przeprowadzić redukcję tylko zdaję sobie sprawę że dalsze obcinanie kcal poniżej BMR nie jest dobrym pomysłem. Wchodzić na wyższe kalorie? Raz w tygodniu wchodzę na 4000-5000, czuje że tego potrzebuję. Od kiedy po lekach poprawiło mi się samopoczucie jest trochę łatwiej z dieta w zwykłe dni, ale też odczuwam głód choć w mniejszym stopniu niż przed kuracją. Nie chciałbym za wiele zmieniać w diecie, jest ona dla mnie wygodna i stosunkowo tania choć może nie idealnie czysta, ale czy parę "brudniejszych" rzeczy ma aż takie znaczenie, skoro ludzie robią formę na IIFYM? A może lepiej poradzić się specjalisty który wszystko ustali indywidualnie i będzie wprowadzał ewentualne korekty lub drastycznie coś zmieni np dieta tłuszczowa? Tylko czy takich znajdę no i kwestia kosztów. Czekam na jakieś rzeczowe komentarze i z góry przepraszam za ilość treści ale chciałem ująć to jako całość. Wiele rzeczy pominąłem, wiele mogę dodać, na wiele mogę odpowiedzieć ;)

Wrzucę jeszcze aktualne zdjęcia i przykładowy dzień z diety: pierwszy posiłek prawie zawsze taki sam, czasem mięso zmienię na wątrobę lub mielona wołowinę, 2 posiłek też stały zmieniam tylko źródło węgli na ryż, kasze, do tego najczęsciej ogórki kiszone, sałatka z buraków (domowa) lub kapusta kiszona, 3 trudno nazwać posiłkiem - dobijam białko. Oprócz tego w ciagu tygodnia wpada zawsze makrela wędzona, czasem jakaś inna ryba morska zamiast kurczaka, zdarza mi się dobić pulę kostką gorzkiej czekolady, orzechami czy wiórkami kokosowymi...













Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 978 Napisanych postów 11361 Wiek 5 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 191506
Spokojnie podbij tłuszcze do 90-100 gram , następnie możesz wprowadzić rotację węglowodanami. W dni treningowe podbijać węglowodany w porze potreningowej a dni nie treningowe trzymać niżej.
Pozdrawiam
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 4 Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 464
Rozumiem, czyli dodać z tłuszczy ok 200kcal na wejscie. Węgle zostawic na podobnym poziomie w DT czy tez zwiększyć a z kolei w DNT obnizyc wegle a podbic tłuszczem na tej samej kaloryce (2200)?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 4 Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 464
Czy dalej raz w tygodniu stosowac refeedy/cheat meale i jeśli tak to na jakich kaloriach? Jak rozbujac metabolizm, czy to w ogóle możliwe przy niedoczynności tarczycy? Wiem, że niski poziom hormonów tarczycy ma wplyw na ilość mitochondriów w tkankach i logiczne wydaje się że redukcja nie przyśpieszy tak wydajnie zwiększenia ich liczby mimo leczenia. Mozliwe że na następnej kontroli u endo dostanę kolejne podwyższenie dawki, zależnie od wyników, choc patrzac przez pryzmat stanu wyjściowego, obecnie dużo do niego brakuje. Może ktoś miał podobny problem i wyszedł z tego/ktoś mu pomógł? Jak to przebiegało?
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Prosze o ocene diety na redukcje...

Następny temat

Koncentrat pomidorowy

WHEY premium