SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Zaplanowany Cheat meal | Cheat day - skuteczny w trakie procesu redukcji

temat działu:

Odżywianie i Odchudzanie

słowa kluczowe: , , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 507

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 2 Na forum 7 lat Przeczytanych tematów 24
Cześć, jestem studentem medycyny, po wakacjach zaczyna się piąty rok. Przez okres ponad 6 lat - straciłem na wadzę 70 kilogramów. Opierając się na wiedzy, jaką na studiach przez te kilka lat musiałem opanować, której podstawą z kolei nie jest internet, a setki publikacji badań naukowych, przez jakie trzeba było przez te parę lat studiów przebrnąć - cheat meal czy nawet cheat day - nie ma prawa cofnąć naszej pracy, a jedynie pobudzi nasz organizm do redukcji tkanki tłuszczowej i jest jak najbardziej wskazany. Jeżeli jesteśmy na diecie nisko węglowodanowej - po pewnym czasie nasz organizm spowalnia metabolizm (pomijam procesy jakie zachodzą w organizmie) - pisząc prosto, wpadamy w stagnacje - waga nie spada, mimo iż trzymamy się ustalonych makroskładników. Wybranie się raz na 30 dni do MC i wrzucenie w siebie nawet kilku "dań" z zestawu, czy wybranie się do dobrej kawiarni na ciastko i kawę z cukrem i bitą śmietaną - absolutnie nie zmarnuje naszej pracy. Przeciwnie - pobudzi nasz organizm do dalszej pracy. Spotkałem się na forum z wieloma wpisami, w których wiele osób usilnie trzyma się tego, że takie odstępstwo od diety - marnuje naszą pracę i cofa nas wstecz. Przechodząc teraz do własnego doświadczenia - podczas bardzo długiej przygody z redukcją tkanki tłuszczowej i pracy nad sylwetką - w momencie stagnacji, choćbym nie wiem jak wielu ludzi stwierdziło zaraz, że jest to niemożliwe, tak jak w wielu wpisach tutaj na forum - będę przekonywać, że jest to skuteczne i wskazane - pierwszy zastój wagi w trakcie 70 kilogramowej redukcji - czyli same początki, waga stoi już prawie miesiąc, ktoś polecił mi, żebym poszedł do MC - następnego dnia wrócił do diety, rano kawa na czczo, potem 20 minut biegu, potem pierwszy posiłek białko - tłuszcze. Czyli początek standardowego dnia na diecie nisko węglowodanowej - i do treningów, po paru dniach stanąłem na wadzę - 2 następne kilogramy mniej. Zacząłem to stosować w praktyce - co 30 dni. Potem kiedy już połowę drugi miałem za sobą - zacząłem robić co 20 dni. Najczęściej dobra kawa, koniecznie z bitą śmietaną i kawałek ciasta, potem po południu dwa burgery w MC, do tego pudełko z kawałkami kurczaka i szejk czekoladowy. Był to jeden dzień, podczas którego nie patrzyłem na to co jem i nie liczyłem makroskładników - oczywiście nie ma mowy tutaj o jedzeniu do padnięcia. Za każdym razem po kilku następnych dniach diety i treningów waga schodziła. Obecnie kończę redukcję - według mojego celu - jeszcze 5 kilogramów i koniec - po czym bardzo stopniowo równam makroskładniki względem swojego zapotrzebowania - a następnie stopniowe zwiększanie i upragnione budowanie masy mięśniowej. Jest to wprowadzenie do tematu - powoli będę robić opracowanie - z linkami do publikacji z wynikami badań naukowych, część z nich przetłumaczę. Sumując - jeżeli jesteś na diecie nisko węglowodanowej, jeżeli Twoja samopoczucie nie jest dobre, jeżeli czujesz, że wysiada Ci psycha - raz na jakiś okres czasu - w zależności od tego jaki masz poziom BF - jakie masz makroskładniki, jak trenujesz - np. raz na 30 dni - zrób jeden dzień - od rana do końca dnia, w którym nie liczysz makroskładników i jesz wszystko to, na co masz ochotę. Zacznij dzień od kawałka dobrego ciasta i dobrej kawy z bitą śmietaną - w dobrej kawiarni, w przerwie między zajęciami idź do MC albo do jakiejś dobrej restauracji - po powrocie do domu, włącz sobie jakiś fajny film i wrzuć sobie małe pudełko lodów albo zamów kebaba. :)

Ważne, żeby był to również dzień, w którym nie masz treningu - podnosi się poziom glikogenu, zwiększa się poziom leptyny - w skutek czego nasz organizm dostaje komunikat, że nie jesteśmy na pustyni i nie głodujemy - nasz organizm nie ma potrzeby korzystać dłużej z mechanizmu ochronnego, który aktywuje się, kiedy jesteśmy długi okres na redukcji - metabolizm przyśpiesza, nasze samopoczucie jest świetne, to odpoczynek dla psychiki i dla naszego organizmu - mija noc, budzimy się rano, pijemy czarną mocną kawę, jeżeli ktoś bierze spalacz - to wrzucamy i jedziemy z cardio na czczo - potem standardowo według naszego planu. Stajemy kilka dni później na wadzę i cieszymy się z wyników. Tyle na dzisiaj.

Pozdrawiam serdecznie !

Marcin.




PS:

Jest tylko jedna zasada.

Mam cheat day raz na 30 dni - czy wolno mi jeść bez umiaru ? Absolutnie nie. Nie licz makro - nie stresuj się - ale dalej w bilansie tygodniowym - masz być na minusie. Czyli jeżeli w ciągu tygodnia Twój bilans ma wychodzić na minus dana ilość kcal - to kiedy masz cheat day - nie możesz w ciągu tego jednego dnia wrzucić w siebie tak dużej ilości kcal, że w podsumowaniu tygodniowym - zamiast dalej być na minusie - nagle w bilansie wychodzisz na plus.


Czyli wszystko ma być robione z głową.
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

dieta gimnazjalista

Następny temat

redukcja-proszę o pomoc

WHEY premium