Poranny brak apetytu to dość powszechne zjawisko. W świetle zaleceń, mówiących o konieczności spożywania „energetycznego” śniadania, powyższa przypadłość wydaje się być problemem. Warto więc zastanowić się nad jej genezą, bo jej zrozumienie to pierwszy krok do wprowadzenia odpowiednich działań, mających na celu zmianę przyzwyczajeń lub… uspokojenie sumienia. Dlaczego więc rano nie jesteśmy głodni?
Przyczyna pierwsza: szybko i w stresie
Dla wielu osób poranek to czas najwyższej mobilizacji. Kawa, szybki prysznic, góra dwie przymiarki w garderobie to wszystko co udaje się zrobić przed wyjściem z domu do pracy lub szkoły. Tymczasem ani stres ani pośpiech nie sprzyjają uruchomieniu mechanizmów odpowiedzialnych za rozbudzenie łaknienia. Może i mogłoby się to wydawać wskazane, zwłaszcza w przypadku nadwagi i otyłości, ale w praktyce często zdarza się, ze głód w końcu się pojawia i ma wielkie oczy i wielkie zęby. Niestety, gdy to się dzieje brakuje odpowiednich warunków do przygotowania zdrowych posiłków, więc do gry wchodzą słodkie i słone przekąski, a te tylko na chwilę zaspokajają łaknienie. Innymi słowy poranny brak apetytu może wynikać z tego, że źle organizujemy sobie poranny czas. Prawdopodobnie nastawienie budzika na kwadrans wcześniej pozwoliłoby wykonać poranne czynności w mniejszym stresie i w wolniejszym tempie, zostawiając jeszcze chwilę na skonsumowanie przygotowanego (choćby wieczorem - dzień wcześniej) posiłku.
Przyczyna druga: za późna i za obfita kolacja
Poranny brak apetytu może być też naturalną konsekwencja zbyt obfitej i zbyt późnej kolacji. Otóż na wieczór niekiedy zdarza się zjeść tyle, że cała noc to za mało by organizm spożytkował dostarczoną energię. W ten sposób oto dochodzi do błędnego koła: poranny post powoduje wzrost łaknienia w drugiej połowie dnia, a to jeśli nie zostanie w pełni zaspokojone (a jedynie przytłumione) słodkimi i słonymi przekąskami lub skromnymi posiłkami, to okazuje się potem trudne do poskromienia. W efekcie można zjeść bardzo dużo i tym samym rano obudzić się najedzonym. Taki sposób odżywiania oczywiście nie musi być sam w sobie zły, ale niestety dla wielu osób okazuje się jednak problematyczny, bo zaburza kontrolę łaknienia i utrudnia odzyskanie panowania nad jakościowym i ilościowym doborem pokarmów. Nieraz wystarczy kilka dni skrupulatnego planowania posiłków (co może polegać na zjadaniu trochę na siłę śniadań i ograniczaniu spożycia energii na wieczór), by organizm „zaskoczył” i by powyższy schemat udało się przełamać.
Przeczytaj całość na PoTreningu: http://potreningu.pl/articles/4743/poranny-brak-apetytu---porady