Diety niskowęglowodanowe, chociaż budzą ciągle wiele kontrowersji, to bez wątpienia mogą stanowić skuteczny sposób na pozbycie się nadmiaru tkanki tłuszczowej. Problem polega na tym, że nie wszyscy dobrze je tolerują. Niektóre osoby, po obniżeniu spożycia węglowodanów, doświadczają symptomów takich jak: uczucie zmęczenia, spadek zdolności wysiłkowych czy problemy z koncentracją uwagi oraz wiele innych. W związku z tym pojawia się pytanie: co w takich sytuacjach zrobić?
Rozwiązanie pierwsze: zwiększ kaloryczność diety
Chociaż nieprzyjemne odczucia związane z wprowadzeniem diety niskowęglowodanowej wiązane są najczęściej ze zmianą w proporcji makroskładników, to niekiedy zdarza się, że wynikają one ze zbyt mocnego ograniczenia ogólnej podaży energii. Taka sytuacja zdarza się, gdy z diety pokrywającej zapotrzebowanie energetyczne nagle wchodzi się na głęboko ujemny bilans energetyczny. Taka sytuacja jest prawdopodobna choćby z tego powodu, że w niektórych wypadkach dieta niskowęglowodanowa skutecznie obniża łaknienie, co w kontekście subiektywnych odczuć może dawać wrażenie, iż podaż energii jest wyższa niż ma to miejsce w rzeczywistości. Supresja łaknienia jest szczególnie częsta przy bardzo głębokich restrykcjach węglowodanowych, które doprowadzają do nasilenia procesu ketogenezy. Warto więc skrupulatnie obliczyć kaloryczność diety i zastanowić się, czy nie jest ona zbyt niska, a w razie potrzeby dodać tłuszczu lub... węglowodanów (wbrew pozorom białka w diecie niskowęglowodanowej brakuje bardzo rzadko).
Rozwiązanie drugie: zwiększ spożycie węglowodanów
O ile niekiedy złe samopoczucie i nieprzyjemne objawy wynikają jedynie ze zbyt niskiej podaży energii ogółem, o tyle zdarza się tak, że po prostu są one skutkiem nie tyle przesadnie głębokiego deficytu energetycznego, co właśnie – „niedoboru” węglowodanów. Taki stan może wystąpić u osób przyzwyczajonych do wysokiego spożycia produktów węglowodanowych, które bardzo gwałtownie obniżają ich udział w diecie. Nie u wszystkich adaptacja do wykorzystywania kwasów tłuszczowych i ciał ketonowych jest dynamiczna i sprawna, zdarza się, że wymaga dużo czasu, a i nigdy nie da pełnego komfortu, jaki rejestrowany jest przy wyższym spożyciu węglowodanów. Mając te fakty na uwadze warto zastanowić się, czy przypadkiem dobowa podaż wspomnianego makroskładnika nie została obniżona zbyt drastycznie. Zejście np. z 400 - 500g węglowodanów do 50 - 60g z dnia na dzień może być dla organizmu dużym szokiem, zwłaszcza jeśli towarzyszą temu czynniki takie jak:
Przeczytaj całość na PoTreningu: http://potreningu.pl/articles/4767/lowcarb-i-zle-samopoczucie--rozwiazanie-problemu