Pisze ten temat w dziwnych okoclicznosciach
Pewnie wy też tak czasem macie! Wróciłem właśnie z c imprezki ze znajomymi. Ogladalismy mecz, wiadomo jak to dalej wygladało........
Wliczyłem sobie 4 piw w bilans. Realnie wyszło mi raczej 5-6, nie wiem dokładnie. Trochę fajek - moze 10, nie wiem.
Ogólnie zawsze miałęm to gdzieś, ale teraz jak moje ciało się zmienia i to widzę - wliczam wszystko w bilans i nie chcę stracić tego na co pracuję.
Wróciłem do domu i wyszło mi, że brakuje sporo białka. Pierwsze co zrobiłem to wrzuciłem 3 jajka do gara i 150 g twarogu z miodem na michę.
Czy też tak macie po imprezach?
Czy to normalne, ze wracajac pijany z imprezy gotujemy czy mam coś z głową już :D - dodam, że mój poziom to raczej początkujący (pół roku siłki i diety).
Normalnie nigdy wczesniej po imprezie bym się tym nie przejmował - nawet nie byłem głodny.
Co o tym myslicie?