skrzywienie kręgosłupa - "diagnoza" lekarza

Witajcie, jestem osobą ćwiczącą w sumie 2 lata ćwiczę z przerwami, ale od 2 lat regularnie zdrowo się odżywiam. Od 4 miesięcy ćwiczę bardzo regularnie ponieważ zdrowie mi na to pozwala, wcześniej chorowałem co 2 tygodnie i stąd takie przerwy. Dzisiaj byłem na rezonansie, badania kontrolne. Ogólnie od gimnazjum kiedy zacząłem bardzo szybko rosnąć (35cm) w 3 lata i wtedy zauważyli lekarze, że mam skrzywienie kręgosłupa ale w sumie nic nie robiliśmy z tym bo na basen chodzić nie mogłem (problemy z uszami), a na wf nie ćwiczyłem, bo w podstawówce jak poszedłem 3 razy na wf to mnie 1,5 miesiąca w szkole nie było, a szkołe miałem 50 metrów od domu. Więc postanowiłem wziąć się za siebie, kupiłem w domu hantle, ławeczkę, sztangę, drążek. Podobno od ostatnich 3 lat kiedy miałem badania takie dokładniejsze mocno mi się kręgosłup skrzywił na poziomie klatki piersiowej. Nawet w tej chwili potrafią mnie łapać bóle lędźwiowe. Ogólnie za przyczynę kręgosłupa uważam siedzenie po kilkanaście godzin przed kompem, plus krzywe siedzenie, spanie itp. Jednakże lekarz mi się spytał czy ćwiczę i powiedziałem, że tak. Zapytał jakie cwiczenia robię to powiedziałem, że martwe ciągi (obciążenie z 50kg) chociaż to robie od 2 tygodni, dopisałem sobie to do planu oraz głównie przysiady z sztangą 50kg (wymieniłem to co może mieć wpływ na kręgosłup) Kiedy ten usłyszał jakie "OGROMNE!!!!" "OGROMNE!" ciężary dźwigam to stwierdził, że sztanga zgięła mój kręgosłup... Pytanie jest takie, czy to jest w ogóle możliwe? kiedy robię 90* przysiad, 3 serie po 15,12,10 oraz ćwiczę siłowo 2 razy w tygodniu, bo jakieś wyciskanie na ławeczce, czy nawet robienie barków nie mają nic wspólnego. Co sądzicie o takiej diagnozie?

Powiem tak - lekarzem nie jestem, więc diagnozy nie postawię, ani nie podważę diagnozy lekarza, bo nie mam takiej wiedzy. Z tego co wiem natomiast martwy ciąg przy większości wad kręgosłupa chyba nie jest polecany.

Enter się wcisnął przez przypadek:) Kontynuując - jeśli chcesz, możesz zasięgnąć diagnozy innego lekarza - np. ortopedy sportowego.

Wiem, dwa martwy ciąg jakoś mi nie pasuje jako ćwiczenie, ale czytałem, że leczy kontuzje dolnych części kręgosłupa, bo ból tam jest i zazwyczaj mają go ludzie którzy mają pracę biurkową stąd podobno pomaga z bólem i nie będę oszukiwał, mniej mnie boli.

Hm, ja mam problemy właśnie z odcinkiem lędźwiowym i martwy ciąg oraz przysiady nasilił dolegliwości (de facto wtedy je dopiero zdiagnozowałem badaniem rtg, bo wcześniej nie zwracałem na nie uwagi, owszem, bolało przy długim siedzenie - praca siedząca - ale myślałem "kogo nie boli"). Ortopeda sportowy owszem, kazał mi wzmocnić odcinek lędźwiowy i cały gorset, ale z uwagi na dysfunkcję w tym miejscu zabronił wykonywać ćwiczeń stanowiących tak duże obciążenie dla kręgosłupa (na siłowni mogę bez problemu ćwiczyć, ale z ograniczeniami, o których mnie poinformował) Oczywiście każdy organizm i każda wada jest inna. Dlatego słuchaj lekarza:) Ale tak jak mówię, możesz zastanowić się czy nie skoczyć do ortopedy sportowego, który na co dzień zajmuje się kontuzjami sportowymi i ogólnie kwalifikacją do sportu (w tym siłowego) po urazach lub przy dysfunkcjach.

Możesz wykonywać w takim razie martwe ciągi i przysiady? Czy nie i w takim razie musisz nogi robić na suwnicy i na maszynach?

Nie mogę:) Na suwnicy też nie bardzo, chyba, że byłaby taka gdzie się leży, ale u mnie na siłce niestety takiej nie ma. Także z ćwiczeniem nóg jest akurat bardzo słabo przy mojej wadzie. Ale nie sugeruj się mną, bo mogę mieć zupełne co innego, stosuj się do zaleceń lekarzy:)