Zastój wagi na redukcji, zmieniać makro?

A więc witam, jestem dziewczyną, na redukcji od kwietnia już. Schudłam coś ponad 11 kg, redukowałam z wagi 76.9, teraz jestem na 65,5kg. Przez pierwszy miesiąc nie liczyłam makro, jadłam na oko, zdrowo, potem jak się wzięłam za liczenie to okazalo się, że spożywałam do 1500 kcal, uznałam, że to za mało więc zwiększyłam podaż do 2000 kcal, lecz waga spadała powoli więc zmniejszyłam ponownie do 1800 kcal i na tym pułapie już jestem dość długo. Rozkład BTW to było B: 135 T: 50 W: 200.
Ważę się zawsze w poniedziałek rano i w poprzednich tygodniach waga spadała +/- 1,1 kg, w tym tygodniu spadła jednak tylko o 0,2kg. I zastanawiam się czy zacząć się ważyć w czwartek do tego (czyli dwa razy tygodniowo) i jeśli do następnego poniedziałku waga nadal będzie tak wolno spadać to zmienić makro na B:2,1kg/mc (138kg) T: 1,1kg/mc (72) i Węgle reszta, czyli 150 gramów czy zmieniać już teraz? I czy taki rozkład w ogóle byłby dobry? Nie za mało węgli?

WZÓR PRAWIDŁOWO WYPEŁNIONEJ ANKIETY
Płeć : kobieta
Wiek : 18
Waga : 65,5
Wzrost : 178/179
Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej : 30/35???
Aktywność w ciągu dnia : wakacje, czyli lenistwo
Uprawiany sport lub inne formy aktywności : 4x w tygodniu siłownia - dół (siła, hipertrofia), góra (siła, hipertrofia)
Odżywianie : 1800 kcal
Cel : redukcja
Ograniczenia żywieniowe : brak
Stan zdrowia : -
Preferowane formy aktywności fizycznej : siłownia
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : -
Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów : -
Stosowane wcześniej diety: zdrowe odżywianie albo totalnie brudne żarcie

Z góry dziękuję za pomoc, a tutaj przykładowe odzywianie:

Ja to bym fotkę sylwetki porosiła, bo takie parametry to wskazują, że niekoniecznie nalezy dalej redukować. Wysoka jesteś, młodziutka, jak za bardzo schudniesz, to może się niekorzystnie odbić na zdrowiu (poczytaj o triadzie atletek). Mleko 0,5 to tak trochę bez sensu, daj 2 %, orzeszki ziemne i masło z nich, to tak sporadycznie raczej, a nie codziennie, bo to nie orzechy, a strączki i nie są dobrym źródłem tłuszczy w diecie.

Okej, postaram się ograniczyć masło orzechowe

Poczytałam o tej triadzie i zapomniałam zaznaczyć że od 3-4 miesięcy nie mam miesiączki, jednak rok temu również się odchudzałam i przez 7 miesięcy nie miałam okresu i jak tylko zaczęłam "normalnie" jeść to wrócił, więc myśle, że to nie ma problemu. Zastanawiam się jednak nad zmienieniem tych makro tak jak wcześniej napisałam bo 50g to chyba za mało.

Zdjęcia poniżej więc jak widać szczupła nie jestem

Brak miesiączki to jest już bardzo poważny problem, którego nie można lekceważyć. To, że poprzednio okres wrócił, nie oznacza, że teraz też się uda. Tu trzeba wejść co najmniej na bilans zerowy, dołożyć tłuszczy, i bardzo zastanowić się nad treningiem, tak by nie szkodził, dodatkowo nie stresował organizmu. Dalsza redukcja, ujemny bilans, to proszenie się o poważne, bardzo poważne problemy zdrowotne. Badania tarczycy robiłaś? Ta fałda tłuszczu pod pępkiem może mieć związek z podwyższonym kortyzolem. Wg mnie trzeba zrobić bafania i zająć się przywracaniem okresu.

Nie robiłam żadnych badań. To co mam nie redukować i być nadal z tym tłuszczem bo okresu nie mam? To jakiś żart chyba. :/

Witaj,
Niestety ale z kobietami tak jest , odchudzanie drastyczne a czasem nie wiedza ( złe dobrane produkty -= problemy hormonalne , problemy z tarczycą ) . Nie masz okresu przez dłuższy okres czasu = wiele problemów hormonalnych widać gdzieś błąd w diecie ,treningu . Bez badań nie ma co nawet pomagać , wiele dziewczyn to bagatelizuje co skutkuje braniem leków do końca życia albo bezpłodnością.
W diecie podbiłbym tłuszcze a wyrzucił orzeszki ziemne ponieważ :http://potreningu.pl/articles/1506/smieciowy-produkt-ktorym-zajadaja-sie-sportowcy-wierzac-ze-jest-zdrowy 
Pozdrawiam





Zmieniony przez - wojo zmc w dniu 2016-07-25 23:44:33

To jakie badania proponujecie zrobić? Żeby cenowo to też nie wyszło nie wiadomo ile

Badani zleci ginekolog/endokrynolog, rodzinny to chyba tylko bardzo podstawowe, nawet jeśli chodzi o tarczycę, nie wiem jak z płciowymi. Bez wizyty lekarskiej się nie obędzie, tak myślę. Ale nie lekceważ problemu, bo tu czas zdecydowanie pracuje na Twoją niekorzyść.

Hmm. nigdy nie byłam u ginekologa to nie wiem, ale zainteresuje sie tym.