Aktualnie ważę 80 kg i nadal nie jestem zadowolony z tego wyniku. Nie jestem zadowolony z wyglądu mojej sylwetki, bo waga nie jest tutaj wyznacznikiem. Przez okres następnych kilku tygodni, chciałbym zrzucić jeszcze parę kg i zacząć wreszcie pierwszą (śmiesznie to brzmi, bo tak długim czasie spędzonym na siłowni) masę, aby wypełnić nieco skórę. Problem w tym, że nie idzie mi to najlepiej i chciałbym wspomóc się jakimś fat-burnerem.
Trochę danych:
Wiek: 20
Waga: 80
Wzrost: 176
Treningi: 5x trening siłowy + treningi aerobowe. Z tygodnia na tydzień mam zamiar je wydłużać, aby na ostatnie 2-3 tyg. przejść całkowicie na treningi interwałowe.
Dieta: DT/DNT: 2800/2400, z tygodnia na tydzień mam zamiar ucinać 100-150 kcal.
Pytanie brzmi, czy trenować dalej "na sucho", a ewentualny burner zastosować dopiero po pierwszym cyklu z masowaniem, czy wybrać jakiś już teraz, przemęczyć się dłużej 2 miesiące na redukcji i zacząć masę, kiedy efekty będą zadowalające? Jeżeli tak, jaki burner wybrać na pierwszy raz?
Przepraszam za niechlujność posta, ale tak jakoś wyszło.
DZIĘKI za odpowiedzi. Pozdrawiam.