W ostatnim czasie spopularyzowaniu uległo dość swobodne podejście do kwestii planowania diety, w ramach którego odrzuca się wiele żywieniowych dogmatów. Za przykład może posłużyć głośno podnoszone twierdzenie mówiące, iż dla pracy nad sylwetką ilość zjadanych w ciągu dnia posiłków nie ma większego znaczenia, a liczy się jedynie dobowy bilans spożycia energii i rozkład makroskładników. Czy jednak tak „liberalne” podejście do tematu jest aby na pewno słuszne?
Święte krowy dietetyki
W dietetyce, zwłaszcza tej „obiegowej”, ale nieraz także i tej „akademickiej”, zdarza się, że pewne niekoniecznie super-ważne kwestie urastają do rangi elementarnych zasad żywieniowych, z którymi się nie polemizuje. Tak właśnie było (a może nadal jest) z aspektem związanym z planowaniem ilości posiłków. Otóż jakiś czas temu przyjęto za zasadę, że zdrowa dieta powinna opierać się na wysokiej częstotliwości posiłków, która miała rzekomo nabierać szczególnego znaczenia w kontekście pracy nad sylwetką. Założono m.in., iż częstsze posiłki przyspieszają redukcję tkanki tłuszczowej, poprzez pozytywny wpływ na tempo metabolizmu. Podobnie też można spotkać się z argumentami, iż jedząc częściej – łatwiej jest kontrolować łaknienie. Analogicznie, częstsze posiłki mają także lepiej chronić przed katabolizmem i zwiększać efektywność wykorzystania składników odżywczych, w tym – białka. Czy wymienione korzyści faktycznie mają uzasadnienie w dowodach naukowych? Cóż, okazuje się, że nie do końca, choć istnieją pewne przesłanki by uznawać, że częstotliwość posiłków jest kwestią ważną, ale o tym za chwilę.
Częstsze posiłki krytycznym okiem
Wysoka częstotliwość posiłków (uwzględniająca 5, 6 i większe ilości pozycji w menu) ma swoje zalety, ale ma też pewne wady, a już na pewno nie jest uniwersalnym i bezwzględnym zarazem wymogiem dla osób aktywnych fizycznie, czy też po prostu – odchudzających się. Po pierwsze, trzeba zdać sobie sprawę z tego, że brakuje przekonujących dowodów na to, iż jedząc częściej – podkręcamy metabolizm. Już w roku 1997 francuscy naukowcy Bellisle i wsp. dokonali skrupulatnej analizy dostępnej literatury w postaci badań naukowych i stwierdzili, że nie ma powodów by twierdzić, że częstsze posiłki przyspieszają przemianę materii, czy też - że wpływają na tempo utraty masy ciała. Późniejsze analizy i badania również potwierdzały te wnioski, czego dowodzą prace Kanadyjczyków: Cameron i wsp.
Przeczytaj całość na PoTreningu: http://potreningu.pl/articles/4897/czy-ilosc-posilkow-ma-znaczenie