Zachowanie kobiet we wczesnych miesiącach ciąży.

Witam,

Mam do Was wszystkich serdeczną prośbę ( szczgólnie do Was dziewczyny/kobiety ), o opisanie możliwych zachowań kobiet we wczesnych mieśiącach ciąży. Zbieram materiały na pracę na ten temat, tak więc za wszystkie posty ( szczególnie za historie "z życia wzięte" ) z góry bardzo dziękuję. Że o SOGach nie wspomnę...

Pozdrw.
g.

Nie wystarczy mieć na kogo, trzeba także umieć liczyć...

Jeszcze raz ja...

Rozmawiałem właśnie z kumplem n/t temat, i przytoczył mi wręcz za***i**e porównanie... powiedział...: " Kobiety jeśli są w pierwszym etapie ciąży, to zachowują się jakby miały conajmniej kochanka ", są strasznie psychicznie rozbujałe ( doły, płacze ), zaczynają pisać pamiętniki i zachowują się jak ktoś zupełnie inny...?

Dziewczyny - napiszcie mi proszę jak to właściwie jest...?

g.


Nie wystarczy mieć na kogo, trzeba także umieć liczyć...

W pierwszym etapie ciązy, kobiety alboo jeszcze nie wiedzą że są w ciązy, albo już wiedzą i rzygają, albo są w dołku bo muszą sie odzwyczaić od picia i palenia. Próbuję od pewnego czasu wszelkimi siłami obalać mit o tym że wszystkie kobiety chcą zajść w ciąże o te które nie chcą po prostu o tym nie wiedzą. Ciąza jest pasmem wyrzeczeń, nie wierzcie w mistycyzm ciąży. Nie ma szczególnego zachowania w początkach, srodku i końcu ciązy. Te wszystkie bzdury wymyślają faceci. Te o bezwarunkowej miłości macierzyńskiej i warunkowej ojca też.
A w ogóle co to za badania nad zachowaniem kobiet w początkach ciązy?? Zwierzątka jakieś?

Anlenki, a bylas w ciazy ? Ja bylam, nawet dwa razy i za kazdym razem wiedzialam od poczatku, zanim jeszcze spoznil mi sie okres, a wcale nie rzygalam I wcale nie bylam zalamana, ze musze rzucac picie i palenie.

Za pierwszym razem wiedzialam (no podejrzewalam), ze jestem w ciazy wlasnie dlatego, ze zmienil mi sie nastroj. Bylam dosc rozrywkowa osoba a wtedy, mimo ze bylam na wyjezdzie, wcale nie mialam ochoty na wyjscia. Gdy juz mnie wyciagnieto z domu, wracalam po godzinie i jednym piwie Bylam zmeczona i nic mi sie nie chcialo. Ale tak bylo tylko na samym poczatku, dopoki organizm nie przyzwyczail sie do burzy hormonow. Potem bylam juz "normalna", choc imprezowac skonczylam oczywiscie Nie mialam zadnych zachcianek, ani hustawek nastrojow, poza jednym, jedynym przypadkiem, ale jakze malowniczym Wyslalam swojego chlopa po loda smietankowego, wyraznie zaznaczajac, ze ma byc bez zadnych dodatkow. On kupil mi wlasnie takiego, a sobie tez smietankowego, ale w czekoladzie. Pech chcial , ze ten jego to byl prawdziwy smietankowy lod, a moj byl jakims niby-smietankowym swinstwem. To byl dla mnie powod do zalania sie lzami i prawienia mezowi wyrzutow, ze sobie kupil dobrego loda, a mi jakies gowno Na szczescie wiecej podobnych przypadkow nie bylo Poza tym ciaza wplynela jeszcze tylko na zwiekszenie mojego libido

Przy drugiej ciazy natomiast moje zachowanie kompletnie sie nie zmienilo. Tez wiedzialam od poczatku, ale nie bylo jakichs wyraznych znakow, po prostu podpowiadala mi tak intuicja. Przez cala ciaze przeszlam bez zadnych zmian w zachowaniu, poza tym razem spadkiem libido.

Wniosek z tego taki, ze kazda ciaza inaczej wplywa na kobiete, nawet jesli jest to ta sama kobieta.

A czemu akurat taki temat pracy wybrales?

Hej,

Super dzięki i SOGi za odpowiedźi...

A temat jak temat - z jednej strony jest on trochę taki niekonwencjonalny (taki jak lubię. Pozatym już spory czas temu rozstałem się z kobietą którą właśnie na początku podejrzewałem o ciążę - a w rzeczywistości chodziło najzwyklej w świecie o innego faceta. Pamiętam że bardzo to przeżyłem ( 2 misiące ciągłego picia ) - i jesli ktoś mnie zapyta dlaczego ten temat...(?!) no własnie dla tych facetów którzy może kiedys znajdą się w podobnej sytuacji...

A tak z nowości w temacie, to np: mama od kumpla powiedziała mi że kiedy ona była w ciąży ( jakieś +/- 25 lat temu ) - to swojemu facetowi przez trzy miesiące nie powiedziała, i najlepsze jest to; że nie potrafiła wytłumaczyć czemu...(?!) no, ale na szczęscie wszystko dobrze się skończyło...


okidoki, jesli ktoś bedzie miał coś ciekawego do dodania w temacie to z góry dzięki...


pozdrw.
g.



Nie wystarczy mieć na kogo, trzeba także umieć liczyć...