Ćwiczenie z full dietą do pewnego momentu, a później powrót do normalnych posiłków

Ważę obecnie 74 kilo, moim celem jest zarzucenie trochę mięsa na ciało, ok 5/6 kg byłoby fajnie. Od dwóch miesięcy mam kompletną dietę + odżywkę. Jednakże nie mam zamiaru ładować w siebie takiej ilości kalorii przez dłuższy, z wielu powodów - nie przepadam za gotowaniem, nie lubię też dużo jeść, a jak już, to ze smakiem, a więc by mieć psychiczną satysfakcję z posiłku, a to się gryzie ze spożywaniem podobnych rzeczy przez długi okres czasu. Jestem też człowiekiem oszczędnym i zwyczajnie boli mnie "wyrzucanie" kasy na "paliwo". I teraz tak: jak długo mniej więcej będę musiał taką bardziej restrykcyjną dietę utrzymywać? Moim normalnym nawykiem żywieniowym jest zjedzenie obfitego śniadania i obiadu i jakaś przekąska na kolacje, to będzie na oko jakieś 1700 kalorii. I teraz czy to się wszystko będzie trzymać kupy, ćwiczyć sobie dalej zamierzam, ale o tych 1700, a nie 3300 kal (obecnie). Chyba nie spalę tych mięśni które wypracowałem? Bo jeśli tak, to ładowanie w siebie tego dla jakichś krótkotrwałych efektów zwyczajnie nie ma sensu.

No jak przytyjesz i nagle zejdzie na ujemny bilans to z powrotem wrócisz do punktu wyjścia, wcale nie trzeba jeść tego samego codziennie, komponuje sobie posiłki tak żeby każdy Ci smakował to nie będziesz miał problemu

Nie ma bata, żebym tyle jadł, to skutecznie odebrałoby mi smak życia :D Jestem osobą która lubi czerpać przyjemność z jedzenia, hodowla jest nie do przyjęcia, a szybko =/=smacznie, wiem, wiem, każdy mi powie że tak być nie musi, ale w moim przypadku tak właśnie jest, poza tym wolałbym jednak nie przeznaczać pieniędzy na paliwo dla organizmu. Czyli wychodzi na to, że lepiej już teraz dać sobie spokój z takim genialnym planem xD

niestety, utrzymanie masy miensiowej wiaze sie z pewnym zapotrzebowaniem energetycznym jak i zapotrzebownaiem chocby na pewna pule bialek.
niestety nie jest w zyciu tak, ze to co sobie wypracujemy juz zostanie

"Jesteś tym co jesz", skoro boli cię wydawanie pieniędzy na zdrowe jedzenie raczej nie lubisz o siebie dbać ,co z pewnością zaowocuje w przyszłości :)

Wręcz przeciwnie, stawiam na jakość, a problemem jest ilość. To też nie jest za zdrowe takie obżeranie się.

Cel: narzucenie mięsa, droga: zmniejszenie jedzenia z różnych dziwnych powodów, wniosek; tak się nie da