Pytanie, na które zapewne powinienem sam znaleźć gdzieś tutaj odpowiedź, niestety nie znalazłem jasnej i klarownej, to co teraz? Od nowa wyliczyć zapotrzebowanie (aktualnie spożywam około 2650kcal, z początkowego pułapu 3250kcal), i zwiekszać posiłki. Jednakże w jakim tempie? Na czym głównie się skupić?
Makro rozkłada się aktualnie mniej wiecej tak: 155g białka, 245g węglowodanów i 115g tłuszczu. Zredukować minimalnie tłuszcze i białko, dodać za to więcej węgli? Czy jedynie stopniowo delikatnie wprowadzać dodatkowe węgle? Aktualne zapotrzebowanie wyliczyłem na około 2800kcal, więc różnica teoretycznie nieduża.
Przy okazji, też chciałbym dość ogólnikowo, ale podziękować społeczności sfd, bo to stąd czerpałem całą dotychczasową wiedzę, która pozwoliła mi osiągnąć wyżej wspomniane wyniki. Z góry też bardzo dziękuje za odpowiedzi i pomoc, pozdrawiam!