Postanowiłem zmienić trochę dietę, tzn. skorzystać z rady użytkownika chriseq i zmniejszyć jeszcze wartość tłuszczy, tym samym zwiększając ilość węgli i teraz rozkład wygląda: B: 2g (28%), T: 0,8g (26%), W: reszta(46%). Nadal kalorie w ilości 3000.
Wczoraj zrobiłem sobie dzień luzu, czyli wpadło więcej węgli i nie trzymałem się dokładnie makra. Wleciała czekolada, ciasto drożdżowe i solidna porcja spaghetti. Do sosu wpadł kilogram mięsa mielonego, ale spokojnie zostało jeszcze na dzisiaj Dzięki temu dzisiaj czuję większe napompowanie, psychika odpoczęła delikatnie i metabolizm podkręcił się :D
Zauważyłem, że boję się, że od węglowodanów będę tył, choć wiem, że muszą znajdować się w diecie. Wiem, że jedzenie zbyt dużej ilości węglowodanów, głównie tych prostych może powodować tycie, ale mimo to mam takie głupie odczucie. Jakiś czas temu drastycznie obciąłem ilość węgli i faktycznie waga zleciała, ale po ponownym ich wrzuceniu do posiłków waga z powrotem zaczęła iść do góry, więc nie warto tak ciąć dla chwilowego efektu.
Kolejną rzeczą, którą zauważyłem jest to, że kreatyna powoduje u mnie wzrost wagi, nawet jabłczan. Bo przez ponad tydzień nie brałem kreatyny i waga zaczęła lecieć w dół. Gdy znów zacząłem suplementację waga skoczyła, ale stwierdziłem, że dojadę puszkę do końca i zrobię przerwę.
Po tej korekcie tak teraz planuje dietę. chyba że macie jeszcze jakieś spostrzeżenia i coś można by było zmienić. W ostatnim posiłku jakiś owoc na zmianę, bo nie chce kolejny raz jeść ryżu czy kaszy dla uzupełnienia węgli. Posiłek białkowo-tłuszczowy na zmianę,
Reżimy treningowe: http://www.sfd.pl/Reżimy_treningowe_-t703169.html
..:: PRACTICE MAKES PERFECT ::..
..:: Life Is Too Short To Be Small ::..