Otóż chciałbym zapytać się czy lekkie skurcze trwające około 1 sekundy, a następnie przerwy o podobnym czasie trwania, powtarzające się cyklicznie to powód do zmartwień?
Dzieje się to u mnie głównie po wysiłku, a także przed zaśnięciem.
Są to skurcze pojedynczych grup włókien mięśniowych np. części głowy mięśnia przyśrodkowego uda, podczas gdy druga połowa głowy tego mięśnia nie "rusza" się.
Skurcze te nie występują pojedynczo tj. naprzemiennie łapie mnie skurcz w mięśniu np. pośladkowym, a później w łydce, następnie w udzie itd.
Dodam, że ostatnio prowadzę siedzący tryb życia, a jeszcze miesiąc temu biegałem po kilkanaście kilometrów tygodniowo, staram się jeść mniej kalorii niż spalam, a magnez przyjmuję.
Czy to się kwalifikuje pod mioklonie czy to normalne, że po wysiłku te mięśnie się same spinają, też tak macie?
Proszę o pomoc