Machanie sztangą łamaną na bica do oceny.

o kurde,,, sam nie wiem czy jestem aż tak ambitny

kilka kontuzji za mną i chyba będę spokojnie do wszystkiego dochodził.

Tak z innej beczki.. zacząłem trenować nogi, robię tylko siady, nie jestem w stanie robić pełnych przysiadów, będę brał po prostu coraz niższe krzesełka i powoli zwiększał ciężar, przy przysiadach plecy bolą, a przy siadach już nie.
zacząłem też brzuch robić tam swoim starym planem i tylne prostowniki już na zmianę pogody mnie nie bolą.
dzisiaj drugi trening nóg i biorę 4-5 seri po 15 ruchów 50kg, co trening 1-2 kg będę dokładał i co 4 treningi niższe krzesełko a tak w styczniu chce jóż robić przysiady pełne.
wpierw robię nogi, a później plecy leżąc przodem na ławce dodatniej ;)

Czym się różnią u Ciebie siady od przysiadów? Po co krzesła? Dlaczego grają pod kocem?

siad to do krzesła, około 90* w kolanach przynajmniej na razie później mniejsze kąty.
przysiad to chyba pełny od dupy prawie przy ziemi i aż to wyprostu w kolanach i biodrach.

grają pod kocem bo lubią :P nie zabronię im bo to słoodko wygląda ;)

moja to tam bez koca ale jak grają w rozbierane monopoly to nie będzie przecież przyjacułka pokazywać mi perfidnie cycków czy innych części ciała..

Acha. Pomijając to nazewnictwo to ja Ci odradzam "siady". Tylko pełen przysiad gwarantuje bezpieczny i najlepszy rozwój siły. Co do koca, to troche Cię nie rozumiem bo ja bym nie protestował gdyby pokazała np cycki. No chyba, że to jakiś kaszalot. A tak na serio to wyczówam pewną ironię z Twojej strony. Nie rób sobie jaj i nie zabieraj czasu forumowiczom.

w tym problem, że siadów na razie nie mogę..
wiem, że to dziwne, że ja se tak spokojnie trenuje jak mi się dziewczyna z przyjaciółką rozbierają..
no ale co ja mam zrobić ?
przyłączę się do nich to znowu dostanę od swojej po ryju za macanie innych i w ogóle podglądanie innych..
stwierdzam, że wolę skupić się na tym co mam do zrobienia.

jak obiecałem tak nagrałem ;) jestem otwarty na krytykę na moje niedorobione łydki.