Żywność z puszki

Wszelkiego rodzaju puszkowane produkty (warzywa, ryby czy mięsa) są złe - poczytaj o bisfenolu i podobnych substancjach, przenikających do jedzenia z folii wyścielających od wewnątrz konserwy. Po drugie są uboższe w witaminy z uwagi na pasteryzowanie i długie przechowywanie, po trzecie zazwyczaj dosładzane, co podwyższa kaloryczność, a zmniejsza siłę działania aktywnych związków z roślin.
Ja nie będę pisać, że rezygnacja z mięsa jest zła, tym bardziej, że macie z żoną dostęp do dobrych jajek i nabiału; jedynie dbajcie o każdy aspekt swojej nowej diety - tzn. skoro pozostaje kilka innych źródeł białka, to korzystajcie z wszystkich, nie opierając się przesadnie na jednym wybranym i ogólnie dbajcie o jakość produktów, sposób przyrządzenia. W zasadzie zbliżacie się do wegetarianizmu, więc warto poczytać, na co w takich dietach trzeba zwracać uwagę. Np. jeśli ryby nie będą zbyt częste, to na pewno na wit.B12, żeby z czasem nie mieć niedoborów. Strączkowe czy zboża należy odpowiednio traktować - zboża najlepiej fermentować, a strączki namaczać, by pozbyć się substancji antyodżywczych. Wszystko zależy czy poważnie potraktujecie nowy sposób odżywiania czy skusicie się na jakieś łatwe rozwiązania typu właśnie konserwy i żywność bezmięsna, ale mocno przetworzona, jaką obecnie zawalone są sklepy. Bezmięsnie jeszcze nie znaczy zdrowo, dieta musi być oparta na odpowiedniej jakości produktach i mieć sensowną kaloryczność i makro.
Dobrze też zapoznać się z zasadami łączenia produktów białkowych w taki sposób, by uzyskiwać pełnowartościowe białka (też opisywane na stronkach wege) - łączyć zboża z nabiałem, ziemniaki z jajkami, kasze, ryż i warzywa ze strączkami, białka zwierzęce z roślinnymi.
Pozdrawiam.

Super odpowiedź, właśnie na takową liczyłem choć przyznam, że poczynilismy kroki właśnie z informacją nt diety wegetariańskiej.
Mamy też dostęp do świeżych i pełnowartościowych produktów.

Dziękuję za wszelkie Wasze opinie i rady.
Nie jestem świeżym, co możecie zobaczyć w moim profilu. Od 2008 roku mam dietę bo dieta to nie moment tylko sposób życia. Nie ma chwili w roku kiedy to wstydzilbym ściągnąć koszulkę. Ciągle trenuję siłowo i triathlon.
Kiedyś wazylem 106 kg dziś 72kg.
Siłowo trenuję aby utrzymać formę mięśni, zimą trochę mięsa dorzucam (z roku na rok waga lekko w górę przy tym samym poziomie fatu więc jest progres).
Wiem ci robię i w teorii i od prawie dekady w praktyce. Teraz coś nowego, bez mięsa ;)

Przetestuj więc na sobie. Będziesz wiedział co dla Ciebie jest lepsze.

Witam!
Nim zapisałem ten temat to już od jakiś 2 tygodnie byłem off od mięsa.
Powiem tak. Wróciłem a to dlatego, że czegoś mi brakowało. Nie potrafię tego określić ale ewidentnie potrzebuję mięsa i wiem to już na 100%.
Przekonał mnie też Wasz tekst nt badań. Rzeczywiście nie można sprzedać dzisiaj niczego bez atesty czy badań.
Ja trenuję triathlon. Przeczytałem milion publikacji i o dziwo wiele dlugodystansowców nie je mięsa. Ba, są weganami (Scott Jurek).
Pogadałem z wieloma przyjaciółmi z kręgu właśnie triathlonu, poczytałem magazyn Ultra (biegowy) i wiele osób próbowało bez mięsa czy weganizmu.
Wiele to bardzo chwali, wytrzymują lata i super się czuje. Jednak wiele musi mięso jeść w tym na pewno ja.
A czemu? Nie wiem. Makro było okej ale mięso jednak musi być.
Po miesięcznej przerwie poczułem jakbym dostał zastrzyk adrenaliny. Dziwne, białko jest budulcem a jako energia wykorzystywane jest tylko w momencie dużych niedoborów węgli (mnie to nie grozi ;) ).

Podsumowując. Wiem, że mięso hurtowe nie jest zdrowe porównując do chowu swojskiego. Jednak jest czynnik którego nie potrafię opisać który determinuje ludzi na miesozernych i tych którzy jeść nie muszą ;)

Dokładnie, są osoby które będą sobie świetnie radzić bez mięsa, ale jeśli komuś z tym ciężko to nie warto. Za to warto żyć w zgodzie ze sobą po prostu