Wzrost 170cm, waga 62-63 kg, cel zdobywanie możliwie suchej masy.
Aktualne makro 145B, 360WW, 97T
Otóż mój problem jest taki, że posłuchałem osoby doświadczonej i zmieniłem proporcje makroskładników w diecie na takie jak powyżej, problem jest taki, że konsumowanie takiej ilości tłuszczy jest dla mnie po prostu uciążliwe, ciągle zastanawiam się co dodać do posiłku, żeby makro wychodziło w miarę dobrze(jem 3 posiłki dziennie więc musi wpadać sporo tego na posiłek) osobiście wolałbym zjadać więcej węglowodanów, bo zwyczajnie w świecie lubie dużo zjeść, i czuć, że zjadłem, nabijanie ich nawet 200 na posiłek nie stanowi dla mnie żadnego problemu, w przeciwieństwie do tłuszczy, wmuszanie wszędzie różnych wiórek,orzechów,olejów,oliwy, raczej nie odczuwam przyjemności z uzupełniania tego makroskładnika a to raczej nie o to w tym wszystkim chodzi.
Pytanie do was, czym może skutkować zbyt wysoka podaż WW w diecie? Na chwilę obecną mam ich ~6g/kg masy ciała, co jest sporą ilością, a najchętniej, to odjąłbym z 20G T na rzecz wcześniej wspomnianych WW, nie mówię już o tym, co przyniesie masa, bo za kilka dni szykuję mi się kolejna dokładka kalorii.
Co powinien zrobić? z chęcią poznam zdanie bardziej doświadczonych osób
Być może znacie też jakieś sposoby, jak uzupełniać tłuszcze w przyjemny i smaczny sposób? Często spotykałem się z opinią, że mając dużą ilość tłuszczy w diecie można Sobie bardzo smacznie i różnorodnie gotować, że ma się duży komfort, ja osobiście w ogóle tego nie odczuwam.
Czekam z niecierpliwością na wasze opinie, za które już teraz z góry dziękuję. : )