Dieta do poprawki.

Zdjęcia do oceny sylwetki kiepskie, ale bez wątpliwości, tu nie trzeba redukować, tylko mięsni dokładać. Bo na razie to takie wątłotłuste ciałko, vel skinny fat. Jak będziesz cięła kalorie i dokładała aktywności aerobowej to ten stan się tylko pogorszy. Organizm dostanie sygnał, że idą cieżkie czasy i się resztek mięśni będzie pozbywać, a tłuszcz będzie gromadzić - żeby przetrwać. Trzeba policzyć zapotrzebowanie i pofunkcjonowac trochę na bilansie zerowym, a potem powoli dokładac kalorii. no i ćwiczyć - siłowo. Kobiety mają zwyczaj byc na wiecznej redukcji (wiem coś o tym), a to przynosi skutek odwrotny od zamierzonego. Dla dodania otuchy, bo dla kobiet masa brzmi trochę strasznie, napiszę Ci że ja na masie pare kg, patrzac na wagę, "przytyłam" a okazuje się, że teraz częściej kupuję ciuchy w rozmiarze 34, a nie jak dotychczas 36. Kilogram mięśni ma zdecydowanie mniejszą objętośc od kilograma tłuszczu, takie czary.

Jakiś sensowny wzór polecasz ? Bilans zerowy ? Mozesz cos o tym powiedZiec ?

Tu masz wzór do policzenia zapotrzebowania

https://www.sfd.pl/Zapotrzebowanie_kaloryczne,_skł._prod._żywnościowych,_%_bf-t276436.html

przyjmujesz wartość - na utrzymanie wagi, gdybyś chciała redukowac/ masować odejmuszesz/dodajesz 300 kcal

Warto też skonfrontowac wyliczone zapotrzebowanie z aktualną podażą kcal - czyli liczysz sobie na po treningu, ile teraz zjadasz.

Jęsli róznica jest drastyczna - np. wychodzi Ci zapotrzebowanie około 2000 kcal (tak mniej wiecej wyjśc powinno), a jesz 1200, to dorzucenie od razu 800 kcal może okazac się niemożliwe - psychicznie i z uwagi na funkcjonowanie układu pokarmowego, więc na tydzień dwa, trzy dorzucasz 400, a potem kolejne 400.

No i szukasz sobie na forum jakiegoś gotowego planu treningowego - treningu siłowego a ne żadnych hopsanek - i działasz


Zmieniony przez - deja vu w dniu 2016-12-01 21:15:23