Potrzebuję porad, bo nieco się już pogubiłam. Mam problem z ułożeniem odpowiedniej diety - za każdym razem wychodzą mi w niej ogromne ilości białka. Liczę jednak wszystko - nie tylko mięso, ale również białko w kaszy, ryżu, orzechach, warzywach itd. (nie mogę jeść nabiału) Dobrze robię? Bo jest to chyba nieco sporne. Kilka szczegółów, jakby ktoś chciał: ważę 53 kg, białko liczyłam po 1,8 g na kg masy ciała, tj. 95,4 g, ale nie jestem w stanie nijak się w tej granicy zmieścić. Np. średnio dwa razy w tygodniu jem rybę na obiad (przed treningiem): łosoś 40 g białka, brokuły 10 g, makaron 15 g i pozamiatane, na jeden raz mam 65 g białka, a reszta gdzie? Jak mogę ten problem rozwiązać? Będę wdzięczna za każdą radę i pomoc.
Edit: Chyba źle dodałam temat - powinien być w odżywianiu. Bardzo przepraszam i proszę o przeniesienie.
Zmieniony przez - Shadiix w dniu 2016-12-18 16:55:35