Postanowiłem że podzielę się swoim wyzwaniem i motywacja, by osiągnąć założone cele:
- poprawa sylwetki (więcej mięsa, kosztem tłuszczu)
- odpowiednie proporcje (uwględnienie że zawsze lepiej mi sie rozwijały mięśnie obwodowe - łydki, ręce)
- przygotowanie do uprawiania (lepiej) wodnych sportów extreme: kitesurfing, wakeboarding
Wyzwanie rozpocząłem w listopadzie 2016, dałem sobie na osiągniecie celów 12 mcy.
Cele:
1. + 5 cm biceps /od 37 cm/
2. + 10 cm klatka piersiowa / od 99 cm/
3. Utrzymanie obwodu brzucha talii /77-78 cm/
4. Znaczące wzmocnienie barków, pleców, bicepsa/tricepsa i brzucha
5. Polepszenie motoryki (czyli ćwiczenia rozciągające, balance board, trampoliny etc)
Staty /26.12/
wiek: 40 lat
waga: 72 kg
wzrost: 172 cm
klatka piersiowa: 102 cm
biodra: 90 cm
pas: 77 cm
biceps 38,5 cm
przedramię: 33 cm
udo: 56 cm
łydka: 41,5 cm
Dieta:
- z 2-2,5 tys kcal , zmieniłem w listopadzie płynnie na 2,5-3 tys kcal.
- suplementacja / kreatyna, czasem prze-treningówka lub kawa jak usypiam ;)
Trening:
- rozpisze w kolejnym wpisie / generalnie split, 4 razy w tyg , z uwzględnieniem hiperlordozy
Charakterystyka:
- jestem osobą raczej aktywną sportowo na przestrzeni lat,
- dużo podróżuje / biznes i hobby/, przez co często mam problem z utrzymaniem regularnej diety i odżywiania.
- kilka razy zdarzyło mi się zrobić kontuzję, ponieważ miałem za słabą daną partie mięśni (głównie brzucha czy biceps/triceps)
- kilka lat temu miałem poważną kontuzję na wodzie (3 stopniowe złamanie kostki), więc też ćwiczenia musiałem przez pewien czas stosować z głową
- na siłownie chodzę od kilku lat ale nie regularnie. Regularnie wziąłem się za siebie rok temu, rok temu też bardziej pilnuje diety.
- z metabolizmem u mnie coraz gorzej (pod 40 lat), więc on zwalnia. Pomogło ograniczenie na maksa cukru i jego pochodnych.
(samopoczucie, BF, proporcje ciała)
W kolejnych wpisach, podam więcej szczegółów. Pytajcie co chcecie wiedzieć, z chęcią podzielę się doświadczeniami.
Dużo też będzie wiedzy z diety, ćwiczeń na wyjeździe/ w podróży oraz o sportach extreme.