Od jakiegoś czasu moja dieta wygląda następująco: dzień zaczynam szklanką wody z cytryną oraz owsianką(staram się różnicować dodatki. Czasem jest to banan, czasem rodzynki lub wiórki kokosowe). Drugie śniadanie to razowe pieczywo z warzywami(sałata, rzodkiewka, ogórek). Obiady akurat są zróżnicowane, ponieważ nie zależy to ode mnie. Jednak staram się aby były zdrowe oraz niewielkie. Moja kolacja to otręby pszenne z dodatkiem jogurtu naturalnego, czasem dorzucam suszone owoce.
Trwa to już kilka miesięcy.
Czy odżywiając się tak w jakimś stopniu sobie szkodzę? Powinnam różnicować te posiłki? Czemu pomimo zdrowej diety i regularnych ćwiczeń nie chudnę?