Najbardziej zaluje, ze Botha (bialy bizon) przegral przez dyskwalifikacje, gdyby nie udezyl lezacego Abidiego (dupka) to po wznowieniu znokautowal by ciezko francuza.
Bonjasky bardzo dobrze sie zaprezentowal i szkoda, ze nie trafil czysto kolanem Sappa, bo bylo by to piekne KO.
Troche dziwny natomiast byl dla mnie nokaut Iglashova na Bernardo, wygladalo na to, ze znokautowal go low kickiem tylko po zakonczeniu walki Bernardo normalnie chodzil i niewygladalo, zeby mial problemy z noga a wczesniejsze uderzenie reka nie wygladalo na mocne. Musze jeszcze raz sie przygladnac temu nokautowi.
Co zas sie tyczy grudniowych finalow to tak jak juz wczesniej wspominalem, pod nieobecnosc Lebanera i Hunta w tym roku mistrzostwo zdobedzie Sefo .