Cwicze od marca zeszłego roku do dzisiaj, z ponad miesiacem przerwy w grudniu,pewnie po drodze tez wypadlo czasami cos ale ogolnie trening 3-4 razy w tygodniu, FBW jakies 3miesiace, wczesniej split 4-5 w tygodniu.
Ze sportem nie mialem zupełnie nic wspolnego chyba ze z e-sportem..
Zaczynałem od pustej sztangi na płaskiej.
Ale od pewnego czasu mam problem z progresja ciezaru. Robie plaska 5x5, 40kg. I bardzo ciezko jest mi progresowac. Ostatnia seria bywa ze potrzebuje asekuracji. Wczoraj przy dołożeniu na ostatnia serie 5kg(45kg) sprawiło ze zrobilem 2-3razy.
Waga 80kg , wzrost 188. Nie wiem czy problem lezy w tym ze "za duzo" biorę? Zmniejszyc ciezar i dokladac od nowa, tylko juz jest siara z 10kg na strone...gdy kolega robi ten sam plan i smialo robi 95kg 5x5.
Na treningach daje z siebie 110%,az ostatnie powtorzenia stawiaja duzy problem.
Reszta;
biceps ; sztanga 20kg 3x8, dojdzie do 25 i sie pewnie zatrzymam,(grudzien bez silowni i troche mniej sily)
przysiad 5x5 45kg. bylo 60kg ale poprawiam technike i staram sie siadac dupa nisko,
martwy 5x5 55kg
plecy/triceps czesto zmieniam cwiczenia,wiosłowaie hantlem,sztanga,bramy, podstawowe cwiczenia
OHP 30kg 5x5
Dieta? Szczerze to nie mam, jem kiedy jestem glodny. Ale przy wadze 80kg i bf na poziomie 20 sadze ze powinienem miec wiecej sily.
Suplementacje;raczej nie ma sensu pisac,od bardzo niedawna kreatyna 5g dziennie.
Miałem tzw okres masowy gdy wp*****lałem jak dziki,wsuwałem białko, poszło 4-5kg w 2tygodnie na wadze jednak brzuch mialem tak wyj**any jak bigmajk i mnie to odrzuciło.
Proszę o normalne rady, chodzę na siłownie pod okiem przyjaciela i cwiczenia technicznie wykonuje prawidłowo , niewzorowo oczywiscie ale nie robie przysiadow na smithie czy martwy z kotem na plecach.