mam 28 lat coś ćwiczę już z krótkimi przerwami, około 2 lat.
Teraz zimno więc wybieram się na siłownię i chciałbym mieć jakiś plan. Moja propozycja:
Poniedziałek:
- najszersze grzbietu na przemian z barkami;
czyli ściąganie drążka do klatki + Unoszenie sztangielek bokiem w górę,
podciąganie na drążku + wyciskanie siedząc na maszynie.
Wtorek:
Biceps, triceps i brzuch;
Środa - wolne;
Czwartek:
Nogi (przysiady + wykroki lub wyciskanie na podeście(zamiennie zamiast przysiadów)) + przedramię;
Piątek:
Klatka, łydki.
Nie wiem gdzie umieścić martwy ciąg, boję się go dać do poniedziałku bo jest męczący dla mnie.
Nie chce cwiczyć klatki po dniu, w któym cwicze najszersze grzbietu bo coś wtedy klatka cieżko mi sie trenuje.
Co byście poprawili, zmienili.