Będąc dzisiaj na siłowni z kumplami w pewnym momencie podbił do mnie typek (3 razy większy ode mnie, pełny rozstępów wyciskający conajmniej 3 razy tyle co ja i ze stażem z 9 lat większym odemnie) z tekstem "Za dużo ćwiczysz!" niby okey pośmieszkowałem że chyba jednak za mało ale no nic, mijały serie i tak od słowa do słowa wkońcu wyszło że obserwował mój styl ćwiczenia od jakiegoś czasu a że jestem zdania "Jak boli to rośnie i nie ma op*****lania bo odpoczywać będe w domu" to stwierdził że "spalam mięśnie i nie powinienem łączyć dwóch dużych partii mięśni" ćwicze dosyć agresywnie, (3dni w tygodniu) robie po 3 partie mięśniowe na trening (np.klata/biceps/triceps) używając przy tym wielu ćwiczeń (podchwytów/nadchytów jednak w przedziale 3 serie po 12 powtórzeń) bardzo szybko łapie "pompe" bo już po kilku pierwszych seriach no i nie robie prawie wgl przerwy, kończe serie z bicem lece odrazu w trica i z powrotem, cisne dalej i w ostatnich ćwiczeniach i seriach robie już te powtórzenia z wielkim bólem czując jakby zaraz miały mi pęknąć mięśnie to mi się właśnie się podoba bo tylko po takim czymś mam zakwasy na kolejne dni. Rosne powoli ale lekko zauważalne efekty powoli sę wyłaniają (staż jakieś 1.5r) mimo słabo trzymanej michy i snu, z tego co mi powiedział ten facet w takim skrócie to:
* Spalam mięśnie przez zbyt dużą ilość ćwiczeń (czytaj. przetrenowanie mięśnia)
* Zbyt dużo dużych partii na jednym treningu przez co krew nie dopływa w pełni do mięśnia przez co nie odpoczywa (chyba tak) i sie nie regeneruje.
* Powinienem zrobić krótki trening w jeden dzień (np. klatki) złożony z 4-5 prostych ćwiczeń (typu skośna, dodatnia,płaska, rozpiętki).
*Mam wbić mase by było z czego budować mięsień. (czyt. mezomorfik)
No i z tego wynika że niby nie urosne i po paru latach takiej "stagnacji" przyznam mu racje ponieważ niby popełniał ten sam błąd.
W pełni naturalnie ćwicze na tę chwile zasysając jedynie "krete mono" i białeczko z węglami.
Przemiana 2000
deficyt 3200
wrzucone 3800
Moje pytanie polega na tym czy jest w tym jakiś sens?
Co powinienem w takim razie zmienić by zbudować mase mięśniową a jednocześnie nie ulać się jak świnia?
Spalam mięśnie zrywając je? przecież po treningu dostarczam węgle i wartościowy posiłek..
Co o tym myślicie?
Może i jest tego pełno w sieci jednak chciałbym indywidualnych odpowiedzi do mojego pytania konkretnie.
Sorki za to rozpisanie, mam w krwi pisanie takich wierszy ale dzięki wszystkim za pomoc, doceniam każdą wiedze dlatego też tutaj ten wpis.
Jakieś tam prawie aktualne zdj na dole!
Pozdro! ;)