34 lata 175cm wzrostu. Waga 115kg. Od 16-17 lat z przerwami cwicze kulturystyke ale chwile tez TS liznałem, kick-boxing, zapasy.
Wszystko było pieknie pewnej jesieni i masa / siła ładnie szła ale przy przysiadzie ze sztanga z tyłu bodaj w 5 serii przy 250kg i najlepsze jest to ze przy 7 ruchu, a miałem zrobic w planie 6 ale jestem za bardzo ambitny i poszedl 7 ruch; jednak w momencie schodzenia w dół a schodze dosć nisko i wlasnie tym najnizszym punkcie w prawym udzie cos gruchneło az w uszach to słyszałem. Jakims cudem dałem rade dokonczyc ruch, odlozyc sztange na stojaki po czym nagle zrobilem sie blady i zemdlałem.
Kolega mówi ze po kilku sekundach sie obudziłem. O dziwo nie bolało mnie tak mocno ale pojechalem do domu. W nocy dreszcze udo lekko czerwone i bolace wiec tabletki przeciwzapalne itd. Zauwazyłem tylko maly siniczek jeszcze w nocy. Wiadomo przerwa kilka tygodni ale nic z tym nie robilem i do treningów wróciłem jak gdyby nigdy nic.
Za jakis czas historia sie powtórzyła ale juz ze znacznie mniejszym ciezarem bo chyba 200kg potem za jakis czas to samo na suwnicy sie stalo, jeszcze raz za jakis czas znów w siadzie i ostatni raz w siadzie na odwrotnej suwnicy czyli takim jak Dorian wykonywał.
Zawsze przy ciezarze dosc znacznym to sie działo tyle ze te 4 razy juz były takie lajtowe tzn, nie mdlałem bylo oki, dreszczy nie było, stanu zapalnego takze ale za kazdym razem ciagle byl ten sam trzask w udzie i takie jakby porazenie pradem przez chwile od niemal biodra do kolan. A i najwazniejsze kazdy ten uraz zdarzal sie co jakies 3-4 miesiace. Czyli kontuzja - 3 tyg pauzy i powrót dalej po kilku tygidniach kontuzja - miesiac off-u i powrót itd. łącznie 5 razy!!
Rozgrzewam sie dobrze od wielu lat w ten sam sposób i rogzrewke poprzedza steper 5 min bo siedze troche w temacie wiec wydaje mi sie ze robiłem wszytko co moglem ale widac cos poszło nie tak i dodam ze zawsze w tym samym momencie cwiczenia to sie dzieje gdy schodze nisko przy siadzie albo na suwnicy jak takze za nisko opuszczam ciezar.
Teraz jestem po długim 3 letnim offie ale nadal jest lekki siniak i jak pod dobrym światłem spojrze to widac tez lekko zólty kolor na okolo.
To jest ten sam siniak od tego pierwszego urazu i zaden nowy nie doszedl a ten ani sie nie zmniejszyl ani nie powiekszył. Zaraz dam fotki. Moze na pierwszej jest dziwne swiatlo i nic nie widac ale na drugiej z fleszem cos tam juz mozna zaobserwowac.
Udo mam dosyc duze bo wtedy okolo 76cm bylo a teraz moze 74cm po tej przerwie ale wiadomo człowiek chce wiecej bo wracam do kulturystyki jednak psychicznie chyba nie dam rady juz wejsc na cwierc tony w siadzie i wiem ze to tylko moje chore ambicje te duze klamoty itd i duzo mi to nie da jesli chodzi o przyrosty jednak chce robic siady jak kiedys schodzac nisko jak w TS i prosiłbym o pomoc co moze byc z tym udem. Czy było nadrywane? Wiem bankowo ze gdybym wyleczyl poprawnie ten pierwszy uraz to by bylo potem dobrze ale człowiek był mlodszy i olewał takie rzeczy a skupial sie na głupotach.
Dobra daje fotki i czekam na jakies opinie. Czy cos z tym moge zrobic. Jakie zabiegi tu sie przydadza itd. Kazda rada bedzie cenna.
Szkoda ze tak poźno postanowiłem cos z tym zrobic ale jak bede sie szykowal do MP2018 to musze byc na 100% sprawny.
Jestem z Zachodniopomorskiego w razie jakby ktos po fachu byl z okolic.
Pozdrawiam
Zmieniony przez - SalvatoreLucania w dniu 2017-03-02 22:04:08