myslalem, ze dam rade, ale niestety rece mi opadly jak odstawilem silownie w polowie 2016 i teraz waze 87 kg - forma poszla w dol, troche fatu weszlo.
Sluchajcie - wiem, ze sa tutaj ludzie co ogarna moj problem i rzuca jakas rade.
Wiek: 30 lat
Waga:87kg
Praca: 9-17
Sport: kolarstwo, silownia (domowa)
Czy macie i czy wiecie cos o diecie redukcyjnej, ale uwaga wegetarianskiej, bezglutenowej i bezlaktozowej - niestety to nie moda z mojej strony, to fakty - mleko i gluten mi szkodzi, a wege ze wzgledow etycznych.
Może znacie gotowce, rozpiski, ale nie takie - "rano owsianka z mlekiem", bo po takim sniadaniu dzien w pracy bylby przesiedziany w toalecie :)
Sluchajcie - rower kocham, mam mtb, szose - jak sie zrobi cieplej to ponad 10 km mam do pracy to bede siekal plus treningi okolo 100km na rowerze/weekend - o to sie nie martwie, martwie sie za to, że olałem silownie.
Moja historia jest taka, ze wazylem 104 kg i w domu przez 2 lata zrobilem kawał dobrej roboty - miesnie klaty, biceps, triceps, nogi (p90/insanity/rower duzo roweru/malo alko i dieta)- fajnie naprawde wow, ale teraz fat mi wszedl w klate, w brzuch - jak to naprawić?? Mam hantle w domu, sztange, pilke duza gimnatyczna - sluzy mi jako laweczka do rozpietek - nie smiejcie sie - dziala ;)
Poradzcie cos - chce wejsc na wysokie obroty i nie dlatego, ze lato idzie itp - bo lubie to, bo chce sie dobrze czuc i wrocic do 79 kg, ale z miesniem zamiast fatu.
Mam pomysl maly - przed praca bede biegal, mam duzy park prawie pod domem - jest ok na fat - jedno mowia, ze bez sensu biegac godzine jak mozna robic hiita (i zrzygac sie plucami) co myslicie? W/w zloty okres aktywnosci to 3 razy w tygodniu running 10km/54 min - teraz, dzisiaj to dla mnie science fiction ;)
kto dotrwal do konca dzieki, proszę o pomoc - temat na pewno ciekawy dla innych osob szukajacych czegos na redukcje przy wege nolactose i gluten free.