Jedno szybkie pytanie do Was. Od dzieciaka jestem zalany, konkretnie... w okresie konca gimnazjum mialem dobre 120 na wadze, pod koniec technikum zaczalem przygode z treningami, dobre 3 lata temu, na poczatku nie liczylem, nic nie robilem aby treningi, potem zaczalem liczyc kcal i ze 120 szedlem na 95, obecnie waga jest miedzy 93-91. Próbowałem wielu rzeczy aby jakos zgubic ten zbedny fat. Byla proba ketogenicznej jednak duzo tam nie posiedzialem bo nie moglem juz w pozniejszym okresie żreć tego fatu, na keto podbilem kcal do 3000, aktualnie jestem na 2100, wiem ze to prawdopodobnie za malo jak na mnie jednak jesli to ma pomoc to jestem w stanie nawet pojsc pod VLCD. W sumie nie napisalem Ci nic o sobie co by moglo moze pomoc, 22lata, tak jak pisalem waga miedzy 93-91, typowy endo... Ja juz sam nie wiem co czynic z tym zeby ten fat spadl, nie mowie tutaj od razu o kracie na brzuchu, ale jednak gdyby ten brzuch i "damskie piersi" spadly to bylbym w siodmym niebie. Co do treningu to FBW 3 razy, pasuje mi ten format treningowy. To byla historia a teraz pytania. Czy...
1. Czy dalej ciąć te kalorie? Nie przeszkadza mi to nie liczac okresow gdy jestem z dziewczyną, ona rozumie to ze trenuje ale nie rozumie ze chce zredukować, czesto coś po za bilansem wjedzie jak z nia jestem. Ogólnie gdy sie z nia spotykam to zostawiam jakas ilosc kalorii w razie czego. Wg Was powinienem tak robić czy po prostu jak już cos wjedzie co nie powinno to sie tym nie przejmowac?
2. Czy w takim przypadku jednego dnia majac powiedzmy 2000kcal a następnego po spotkaniu jest wiecej to zaleje mi dupe jeszcze bardziej czy jak na to patrzeć?
3. A moze zamiast obcinania kcal uciąć wegle i dołożyć bialka i fatu w zamian za węgle?
4. I ostatnie, przynajmniej na ten moment pytanie, na które jedni mowia tak a drudzy nie, czy stosować kretę na redukcji?
Ogolnie na tych kcal co jestem wszystko jest ok, samopoczucie etc. Jedynym minusem jest spadek sily ale tym sie nir przejmuje w tym momencie