Jak widzicie mam jakieś dziwne fałdy tłuszczu na sutach, megą krępujące przy obcisłych koszulkach. Dzieje się tak tylko kiedy jest mi ciepło. W trakcie dotykania albo w zimnej temperaturze suty maleją i stają się normalne. Myślałem że to gino ale poszedłem prywatnie do endokrynologa (profesora), potem na USG i nie znalazł żadnych oznak gino. Piersi - budowa tłuszczowa. Zmierzyłem sobie testosteron wolny - prawie przy górnej skali więc ok.
Kilka informacji o mnie:
Staż: 2 lata (kiedyś jeszcze 3)
Wiek: 26
Wzrost: 178cm
Waga: 76kg
Nie wiem co z tym zrobić, redukować i wtedy to zejdzie czy dalej masować i dopiero gdzieś przy 80kg redukować? Dodam że jak ważyłem 65kg to również te piersi wyglądały identycznie więc nie chce redukować do 50kg... Zresztą jak teraz zaczne redukcje i zjade do 70kg to znowu będę chudym szczurem... Miał ktoś podobny problem? Czy patrząc na te foty widzicie siebie już na redukcji czy za mało mięsa?
Z góry dzięki