Od 1 kwietnia zacząłem pracę nad sobą w celu zrzucenia paru kilogramów / parunastu kilogramów. Zacząłem biegać a potem stopniowo dorzuciłem do tego treningi siłowe. Efekt jest taki, że wystartowałem z wagą 104 Kg a na chwilę obecną mam 98,3 -> czyli coś tam już zeszło.
Co robię aby pozbyć się balastu?
- Biegam 3 - 4 razy w tygodniu (55 - 60 minut)
- Ćwiczę siłowo (pompki, brzuszki, przysiady, deska, core stability ->co kilka dni)
- Ograniczyłem cukier (nie jem słodyczy, nie słodzę kawy i herbaty)
- Zażywam codzienne 8 gram proszku zasadowego rozpuszczonego w wodzie
- Prawie codziennie piję Yerba Matę + zieloną kawę + zieloną herbatę (tę herbatę piję codziennie bo lubię)
- Jem mniej i staram się przywiązywać większą uwagę do tego co zjadam (staram się utrzymywać posiłki na poziomie 1800 - 2100 kcal dziennie) dodatkowo gdy jestem głodny to przekąszę jakiś owoc lub warzywo (rzadziej). Raz na jakiś czas zgrzeszę i wchłonę kebaba lub maka
- Nie stosuję diety, ponieważ trudno będzie ją u mnie wdrożyć (pracujemy z żoną po 12 h, trzeba gotować dwa oddzielne posiłki - dla mnie co innego, dla żony co innego. Mój charakter pracy nie pozwala mi na częstsze jedzenie (aby zachować zasadę jedz mniej a częściej) -> przełożony nie zrozumie, że mam dietę... dodatkowo jesteśmy dokarmiani przez teściów a głupio będzie wyrzucać jedzenie lub od nich nie przyjmować + wiele innych czynników. Dlatego radzę sobie tak jak radzę)
Stosując takie a nie inne założenia udało mi się zrzucić 6 kg w miesiąc
usłyszałem dzisiaj, że jeżeli nie będę stosować diety to przy ćwiczeniach siłowych zniszczę sobie organizm... czy to jest prawda?
Co można jeszcze poprawić aby uzyskać zadowalające efekty (zrzucenie sadełka i delikatnie ukształtowanie sylwetki) Czy moja założenia wystarczą, czy raczej nie potrzebnie się męczę i lepiej rzucić wszystko w diabły?
Przeczytałem wiele opinii na ten temat i przeważnie słyszę -> bez diety nic nie zdziałasz! ale są też głosy, że ludzie ćwiczą bez diet i efekty uzyskują...
Zmieniony przez - Inkacho w dniu 2017-05-04 10:27:26