Otóż jestem dziewczyną, mam dopiero 15lat. W styczniu ubiegłego roku zaczęłam ćwiczyć (miałam normalną sylwetkę - nie byłam otyła ani szczupła). No i jadłam po 1500kcal, 5 razy w tygodniu biegałam i przy wzroście 164 z 50kg zrobiło się 41. Pod koniec wakacji postanowiłam przytyć bo nie mogłam na siebie patrzeć. W lutym tego roku doszłam do 56kg co w sumie mnie cieszy, ale wiadomo mam tkankę tłuszczową (nie jakoś dużo) a chciałabym wyrzeźbić i wyszczuplić ciało - nie mówię, że szybko - mam czas. Tylko jak? Od lutego ćwiczę, dodaję tabaty i nic.. Teraz zmieniam trening z 5 razy w tygodniu na 4.
pon - dół, wt-góra, śr-rest, czwartek-dół, sobota-góra + tabata po 15-20min. Od lutego w sumie mieszkam cardio z siłowymi i waga stoi pomimo, że zniżyłam kalorie do 1700 przy rozkładzie B 24% T 40% W 36%, śniadania jem BT, nawyki wszystkie wprowadziłam już rok temu to czemu to wszystko stoi? A tak w ogóle może ktoś mógłby podpowiedzieć czy dobrze rozłożyłam trening, kalorie i makro?
Dziękuję za każdą odpowiedź.