Co myślicie, żeby co tydzień dawać lekką zamianę - mam tu na myśli że np.:
w A mam wiosłowanie, a w B wyciąg , a potem zamiana tygodniowa np. na : wymachy do tylu na maszynie - A i wioslowanie za siebie na maszynie - B
w A mam wycisk na barki , w B żołnierskie wyciskanie, i zamiana tygodniowa np. na wymachy w bok w A i wymachy przed siebie - B .
chodzi mi o to, żeby nie było, że jakieś ograniczenia, w sensie np. że plecy niby pracują, ale nie wszystkie mięśnie...
a więc pytanie czy to w ogóle dobry sposób?
druga sprawa, to właśnie czy wszystkie mięśnie pleców pracują przy wiosłowaniu / wyciągu ?
to samo pytanie przy barkach ... wycisk hantlami/żołnierskie czy nie ograniczam barków ?