Zacząłem trenować w domu sztangielkami. Trenuję od marca tego roku 3 razy w tygodniu: pon. śr. pią. czasami z różnych względów opuszczam trening i kiedy mogę przekładam go na kolejny wolny dzień. Zmieniłem żywienie: ciasteczka tylko u babci w niedziele na obiedzie, żadnych zupek chińskich - ew. raz w miesiacu dla smaku zjem sobie ostrą kuksu. Do pracy kurczak najczęściej smażony na oleju kokosowym/rzepakowym z warzywami i ryżem/makaronem. Śniadanie różnie, czasami sama odżykwa białkowa, czasami 2 jajka. Pieczywo od czasu do czasu. Trening FBW 11 powtórzeń, 4 serie na każde ćwiczenie z odpowiednim ciężarem. W dni wolne od treningu spędzam różnie, raz przed komputerem, raz na działce koszę trawę i coś tam porobię. Pracuję mam siedzącą 8 godz dziennie od pon. do pią.
W czym problem? Otóż codziennie po pracy wracam do domu (po 15:00), jem obiad i padam na pysk. Oczy same mi się zamykają i idę spać na 2-3 godziny. Wstaję, jem kolejny posiłek, wykonuję codzienne czynności i idę spać koło 23. Budzęsię o 6 niewyspany. I koło się zamyka.
Zanim zacząłem trenować, badałem krew i byłem u neurologa - zdrowy jak koń.
Poradźcie coś proszę, bo przez to mam od tygodnia przerwę w treningu.