Dobrze zrobiony trening interwałowy.

Witam, od jakiegoś czasu biegam interwały. Nie mam zegarka ani żadnego stopera. Biegam na wyczucie, w jedną stronę sprint do momentu aż czuję że tracę dech, następnie wracam w drugą stronę i tak 5 razy. Ostatnia seria jest do utraty tchu że muszę się zawiesić na siatce, albo bardzo powoli iść w stronę domu. Jednak jak jestem pod domem po jakiś 2 minutach, to dalej mogę na maxa zrobić jeszcze jeden odcinek..

I w związku z tym mam pytanie do osób bardziej doświadczonych w tej dziedzinie. Po czym rozpoznać że interwał jest dobrze zrobiony? Jeżeli 2 minuty po zakończonym treningu mogę jeszcze walnąć jedną prostą to znaczy że kijowo robię interwały? Staram się dawać z siebie 100%.. Czasowo nie wiem jak to wygląda ale coś około 20 sekund sprintu/25 sekund powrót.. Albo coś takiego..

po odpoczynku każdy moze jeszcze zrobić dodatkowe interwały, taki jest organizm odpocznie i moze dalej.

Ustal sobie jakiś odcinek najlepiej nie masz zegarka to np od ulicy do uliczy czy na boisku od bramki do braki.

Odświeżę nieco temat. Czyli Interwały robić już do maksymalnego wyczerpania żebym nawet po 5 minutach odpoczynku nie dał rady zrobić więcej?

Spokojnie po 5 minutach byś zrobił jeszcze coś, raczej trudno zrobić tak by paść i nie wstać, zrób założoną liczbę interwałów

Ok, dzięki wielkie za odpowiedź! Robię 5-6 rundek, ale wychodzi mi czasowo tylko z 10 minut.. Także nie wiem czy nie za mało. Staram się nie zakatować bo kilka razy tak zrobiłem i nic dobrego z tego nie wyszło. Interwały robię jako dokładka do siłowni. Trening z bilansem zerowym + Interwały i staram się spalić tłuszcz.. Wcinam jeszcze Kwasy tłuszczowe Omega 3. Zobaczymy czy coś z tego będzie :) Jakiś progresik jest delikatny, ale nie mniej jednak chce brzuch zminimalizować do zera. Nie chcę robić redukcji troszeczkę eksperymentuję. :)

na czym te interwały robisz, jaki czas wysokiej aktywności w stosunku do odpoczynku, zaraz po treningu je robisz ?

Robię je w DNT. Biegam, najlepiej czuje bieganie. W jedną stronę zasuwam sprintem w drugą wracam truchtem i tak 5 razy. Ostatni raz do tego stopnia że muszę oddech łapać na bramie opierając się rekami o siatkę. Potem idę powoli do domu, po pewnym czasie zasuwam 6 raz na dobitkę i znowu łapie oddech. Nie wiem jak to sekundowo wygląda. Ale jakoś z 20 sekund i ciężko mi powiedzieć ile dokładnie truchtu. Ale staram się nie robić za długich przerw. Jak najkrótsze.



Zmieniony przez - Myckol57 w dniu 2017-08-24 22:05:14

Tu masz fajne rozpiski interwałów
http://potreningu.pl/articles/4524/krol-plazy-ostre-ciecie--tluszczu/page/2

Mozesz też poczytać resztę artów z cyklu Król plaży