Jo je Szchwajceneger - Kill Bill Blog

Franco Columbu

Jak zacząłem ćwiczyć

Zacząłem boksować gdy byłem 16-letnim dzieciakiem na Sardynii. Podczas boksu doświadczasz najlepszego cardio, ponieważ tańczysz w koło uderzając jednocześnie. I kiedy jesteś w ringu z drugim człowiekiem, to nie możesz zwolnić, bo inaczej on cię zabije. Właśnie dlatego jesteś zmuszany do wysiłku, by przetrwać i obronić się. Jeśli zwolnisz, oponent rozkwasi ci nos.

Brazylijskie jiu-jitsu także jest dobre ze względu na chwytanie - fizyczność - to odbiera ci całą energię, ponieważ celem rywala jest trzymać cię za kark i ściskać.

Trening pod sporty walki

Trening siłowy w sportach walki nie powinien być wykonywany na dużych obciążeniach w mojej opinii. Powinieneś używać lżejszych obciążeń rzędu 20 powtórzeń, jeśli chcesz zbudować wytrzymałość. Z większymi obciążeniami na 10 powtórzeń pompujesz się zbyt i robisz sztywny.

Przede wszystkim chcesz poprawić wytrzymałość, bo o to chodzi w zapasach i grapplingu. Jeśli technika nie zadecyduje o wyniku walki, to wygra gość, który jest bardziej wytrzymały. Ciężary pomagają ćwiczyć słabsze mięśnie i wzmacniać je.

Jak kulturystykę można wykorzystać w innych dyscyplinach?

Ćwiczysz kulturystycznie, by wyglądać muskularnie, ale możesz także wykorzystać trening na masę w innych sportach i innych płaszczyznach życia. Więc najlepszymi ćwiczeniami w MMA są takie, które poprawiają grabbling i siłę chwytu. Kiedy chwycisz kogoś za jakąś część ciała, to ta siła pochodzi z ciężkiej ławy, chin-ups, podstawowych ćwiczeń jak przysiady, bez używania maszyn na siłowni.

Zapomnij o maszynach. To nie działa w tym sporcie. W tej dyscyplinie chcę dźwigać 300 funtów na ławie, 300 w przysiadzie i 400 wyciskać ponad głowę, więc gdy mnie chwycisz, to nie będę miał z tym problemu.

Co teraz robię?

Lubię teraz pić więcej wina i ćwiczyć mniej niż w czasach mojej młodości.

Ćwicz specyficznie pod twoją dyscyplinę

Dla takich sportów jak boks ludzie muszą biegać po 5 mil dla kondycji. Jeśli jednak ty robisz wszystkie te zapasy czy brazylijskie jiu-jitsu, wszystko zależy od kondycji. Bieganie nie pomoże w tym sporcie - zapomnij o tym. Po prostu walcz. Walcz przez godzinę z rywalem zamiast biegania i staniesz się lepszy w twoim sporcie. Rób więcej tego czego potrzebujesz. Wiesz dla kogo jest bieganie? Dla ludzi, którzy biegają.

trainmag.com/fitness/franco-columbu-interview/#.WkeGRt_iZPZ

Franco to chyba jeden z najsilniejszych kulturystów w tamtych czasach.

W '77 był piąty na Mistrzostwach Świata Strongman (Ferrigno był czwarty). Podobno był też mistrzem Europy w trójboju. Na polskiej wiki piszą, że wyciskał 205, na angielskiej, że 238. Gdyby bardziej odrósł od ziemi, to byłby jeszcze silniejszy.

Jeśli to są rzeczywiście przemyślenia Franco i jego prawdziwe słowa to chłop wiedział z której strony chleb jest posmarowany. Mądre, głębokie, trafne. Czuł o co w tym wszystkim chodzi. Nadal aktualne wtedy, wcześniej i obecnie.

Ciekawe faktycznie i spostrzeżenia dość trafne ale to były czasy dla kulturystyki

Olałem temat.

Cierpiałem z powodu żarcia. Tak to już jest, że robienie siły/masy jest powiązane z większym żarciem, a ja jakoś bardzo tego nie lubię. Wizja, że miałbym coś takiego robić przez wiele lat nie była zbyt kusząca. A ja od zawsze jestem wiecznym niejadkiem. Przy piętnastu 12-godzinnych zmianach w miesiącu fizycznej roboty przez kilkadziesiąt miesięcy jadłem ok. 1800 kcal dziennie. Dopiero później treningi i opychanie się.

Każdy może znaleźć sobie za i przeciw, wiadomo osobista decyzja. Ja traciłem ochotę do normalnego funkcjonowania, czytania itp.

Problem w tym, że przerzucenie się na ćwiczenia stricte pod kątem zdrowia i samopoczucia, wcale nie musi być aż takie łatwe, bo cel nie jest wyraźnie widoczny i motywacja siada. Oj, mi siadła. Więc, by zabrać się za siebie powracam do dziennika.

Zobaczymy jak to będzie wyglądało. Dziś powrót i rozruch. W każdym razie chodzi o pomachanie na większą ilość powtórzeń i obwody czasem, a po siłowni jakieś lepsze cardio - skakanka, burpees czy coś tam. Na ten rowerek stacjonarny to ja nigdy nie wsiądę!

Pierwszy cel: poprawa wydolności tlenowej.

Dziś były przysiady ze sztangą i na hack maszynie, ława, wyciskanie zza karku, wspięcia, najszersze na wyciągu, ciąg na prostych i brzuch.

Na koniec skakanka. Nic wielkiego, 250 czy 300 skoków.

Trening zakończyłem przed 14 i nic nie jadłem po nim. Jakoś nigdy nie mam ochoty, a wcześniej wpychałem żarcie na siłę w siebie. Właśnie teraz drugi i ostatni posiłek dziś: bataty, len, pomidory, papryka, włoskie orzechy i białko grochu.

Czyli dbamy o zdrowie i do niczego się nie zmuszamy.

A nogi po tych przysiadach i skakance czuję. I dobrze.

Kill-Bill

W '77 był piąty na Mistrzostwach Świata Strongman (Ferrigno był czwarty). Podobno był też mistrzem Europy w trójboju. Na polskiej wiki piszą, że wyciskał 205, na angielskiej, że 238. Gdyby bardziej odrósł od ziemi, to byłby jeszcze silniejszy.

Ale porównajmy wagę Ferringo do Franco.

Dziś trening dołu.

Nie ma co pisać, żadne obciążenia. Dwie serie każdego boju i po 15 ruchów w seriach.

martwy ciąg, klasyk
fronty
łydka, stojąc
zakrok
unoszenie nóg na brzuch

Zmiana nocna w robocie. Przetarcie już jest, w drodze powrotnej spotkałem Evę. Jutro odsypianie i kolejna zmiana, a w piątek zrobię górę.