Wątróbka

Czyli bez zmian.

Tak jak zostało napisane, trzeba liczyć białko ze wszystkich źródeł. Niemniej bardziej bym tutaj pisał o liczeniu aminokwasów niż białka. Źródła roślinne mają często problem np. z metioniną czy fenyloalaniną, także liczenie tego jako całości nie jest zbytnio słuszne. Termin "kompletność aminokwasowa" nie jest tutaj zbyt właściwy, należałoby raczej pisać o balansie aminokwasowym tzn. stosunku aminokwasów egzogennych względem siebie wzorując się na najkorzystniejszym dla nas stosunku "wzorcowym" (na podstawie zapotrzebowania na konkretny aminokwas w ujęciu udziału tego aminokwasu w całościowej ilości aminokwasów egzogennych). Nie wiem czy opisuję to zrozumiale, ale tak w skrócie możemy to nazwać wskaźnikiem Amino Acids Balance, i tutaj licząc procentowy stosunek aminokwasów względem siebie do stosunku "wzorcowego", najwyższą zbieżność procentową ze stosunkiem "wzorcowym" mają w większości źródła zwierzęce - dla przykładu podroby wykazują "zbieżność" na poziomie 92-94%, podczas gdy taka marchewka to "zbieżność" ok. 79%, ale już jarmuż ma to 87%, a kapusta 89%, czyli blisko źródłom zwierzęcym. Szpinak to zbieżność ok. 90%, czyli naprawdę bardzo dobrze, a szczególnie jak na warzywo. Problemem z takimi warzywami może być co najwyżej gęstość białkowa, czyli ilość białka na 100g, ale można korzystać z form sproszkowanych, gdzie następuje koncentracja na skutek utraty wody.
Większość warzyw w typowych warunkach nie jest jednak dobrym źródłem białka, gdyż jest go tam najczęściej między 1-3% wagi.



Zmieniony przez - Arthass w dniu 2017-08-12 01:50:52

Czyli stara dobra zasada- mięso buduje mięso.

Jest parę wyjątków: quinoa, amarantus, ziarna konopne, chlorella, liście moringi, szpinak ma bardzo zbliżony do mięsa bilans, kapusta też